Podejrzewam, że u Frugo jest to związane ze stresem w związku z czyszczeniem uszu i dość silnym przytrzymywaniu go na stoliku

Gdybym wiedziała tak się skończy głupie czyszczenie to bym mu odpuściła, ewentualnie spróbowałabym mu wyczyścić w domu...No ale co się stało to się nie odstanie...antybiotyki co najmniej dwa tygodnie i kropienie oczka ok.10 dni...Ponad dwa lata już pracuję w gabinecie, uszy czyściliśmy tysiącom psów i kotów (często z silnym zapalenie ucha, przerwanymi błonami, świrzbowcami i innymi paskudztwami) a tylko Fruguś tak zareagował, że nie mógł chodzić i miał oczopląs
