Strona 172 z 186

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 18 lis 2017, 12:44
autor: porcella
Poczekaj, poczekaj, to pies po przejściach. Najpierw będzie udawać, że jej nie ma, potem udowadniać, że jest najważniejsza (oby niezbyt dotkliwie) a w końcu pokochacie się bez granic. Sama wiesz zresztą. :fingerscrossed:
Pisz czasami, jakie robi postępy :-) :buzki:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 21 lis 2017, 13:24
autor: Pulpecja
Gratuluję nowego domownika.
Słodka jest i chyba nie jest tak najgorzej, skoro przybiera takie pozy:
paprykarz pisze: Obrazek
.
A co na nowego futrzaka Toffi - mój ulubieniec?
Napisz, jak Tosia reaguje na zwierzaki.

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 21 lis 2017, 13:52
autor: sosnowa
Jaga jest prześliczna. Łata też jest lękowa, mam do takich sentyment. A wy jesteście wspaniali :buzki:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 21 lis 2017, 16:44
autor: Pani Strzyga
Cudowna jest :buzki:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 21 lis 2017, 20:18
autor: paprykarz
Porcello - napisałam, że niemądra ale bardziej mi chodziło, że nie głupia tylko taki wariat i durnota jak szczeniak. Ale napisałam :think: No ale mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi.

Pulpencjo - Dzięki. ta fotka zrobiona po przyjeździe. Była tak wykończona dwudniową podróżą, przestraszona wszystkim i jak zasnęła to taka pozycję przyjęła. Spała jak ubita. Jakby to posłanie było całym jej światem. Bezpiecznym i ukochanym. Teraz oczywiście śpi na łóżku. Moim...
Sosnowa - eee tam :redface:
PAni Strzyga - dziękujemy
Najpierw była kąpiel bo psina była we własnych odchodach. Miała w kontenerze podkład a na nim poduszeczkę. Taka mokra uciekła pod stół. To umyłam kontenerek i postawiłam w ustronnym miejscu. Zdjęłam drzwiczki i nakryłam kontener ręcznikiem, żeby było bardziej spokojnie. No ale gdzie u mnie spokój w domu? Julek wlazł na kontener i odkrywał ręcznik. Jaga warczała. Posiedziała tak i przeniosła się do posłania położonego obok.
Pierwszego dnia nie chciała jeść, pić, narobiła w domu, usiłowała zwiać i mnie ugryzła ze strachu. Ten pies chyba nigdy z tej meliny nie wychodził bo każde wyjście z domu to trauma. Spacery były tragedią. Wychodziła na siłę. W szelkach, w obroży, to spięte jedną smyczą, z identyfikatorami, jak jakiś groźny pies. W obstawie Tofeckiego. Żeby nie zwiała bo szarpała strasznie. Wszystko było nowe, groźne, budziło chęć ucieczki: samochody, ludzie, inne psy, pociągi (mamy blisko do torów), szczekanie psów w oddali. Jaga bardzo wpatrzona w Toffiego. Strasznie pomógł, tym, że jest. Miała się od kogo uczyć. Niekoniecznie musiała się uczyć wycierania pyszczka po jedzeniu w łóżko na przykład no ale trudno. Już za późno. :lol:

Cdn :)

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 21 lis 2017, 20:22
autor: dominika45
ale super!! :buzki: chcemy więcej!!! i jeszcze :photo: - koniecznie!!!

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 22 lis 2017, 7:23
autor: Pani Strzyga
Aż smutno czytać ten opis, bo pokazuje jak smutne życie miała Jaga zanim do Was trafiła. Teraz będzie już tylko lepiej. :buzki:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 22 lis 2017, 9:32
autor: sosnowa
Łata też panikowała okropnie na spacerach. Szczekała na wszystk9 i wszystk8ch. Poza nami. Teraz jest o niebo lepiej ale panikara jest nadal. Jadze się trafiło. Będzie was uwielbiać.

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 22 lis 2017, 14:15
autor: martuś
Mi się wydaje, że dużą rolę w "resocjalizacji" odgrywa Toffecki. Cwańszego psa nie widziałam więc Jaga ma od kogo się uczyć :102:

Re: Futrzane stado Paprykarza

: 22 lis 2017, 22:29
autor: Siula
Cudna psinka :love: Będzie miała super domek z takimi Dużymi i Toffim :102: