Strona 18 z 186
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 22 cze 2014, 20:03
autor: JaAnia
Aguś. Jesteś cudna. Pomyśl sobie, że gdybyś się nią nie zajęła to maluszek nie miałby szansy. Będzie dobrze. Musi być. Pozdrawiam od wszystkich moich 17-u potworów.

Re: Futrzane stado Paprykarza
: 23 cze 2014, 19:36
autor: Inez
U Was zawsze coś się dzieje
Pozdrowienia dla zakupoholika.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 23 cze 2014, 22:08
autor: paprykarz
Inez - dzieki

On to by mógł zostać pracoholikiem a nie tylko pierwszy do wydawania kasy. Kiedyś Oxi była to widziała go w akcji jak stosował "wymuszenie rozbójnicze" pod zoologicznym.
U nas ciągle coś się dzieje a wierz mi, że czasem bym się ponudzić chciała a nie ma jak.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 24 cze 2014, 5:56
autor: Inez
U mnie o "rozrywkę" dbają dzieci. Niby juz prawie dorosłe. A jak dzieci chwilowo przestają to wtedy świnki.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 09 lip 2014, 20:48
autor: martuś
Co tam słychać w stadzie? Jak malutka kicia?
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 17 lip 2014, 21:54
autor: paprykarz
A wszystko powoli. Kicia podrosła, szaleje po domu. Najbardziej Toffi z nią wojuje. On to w ogóle sam siebie ostatnio przeszedł. Zażądał ....... roweru !

Re: Futrzane stado Paprykarza
: 17 lip 2014, 23:08
autor: Inez
A co Ty myślałaś? Przecież arystokracja piechotą chodzić nie będzie

Re: Futrzane stado Paprykarza
: 01 paź 2014, 22:13
autor: JaAnia
Pozdrowienia od chłopaków z Gorzowa.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 02 paź 2014, 13:47
autor: KARINA2613
paprykarz pisze:A wszystko powoli. Kicia podrosła, szaleje po domu. Najbardziej Toffi z nią wojuje. On to w ogóle sam siebie ostatnio przeszedł. Zażądał ....... roweru !

Toffik jest fanem kolarstwa. Naoglądał się i naczytał o wyczynach naszych chłopaków i też chce śmigać rowerem
głaski dla zwierzyńca
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 09 paź 2014, 19:04
autor: paprykarz
Z rowerem było tak. Zostaliśmy zaproszeni do teściów, gdzie były dzieciaki brata mojego TŻa. NA podwórku stał rowerek i Toffi podpatrzył, że jedna z dziewczynek "trąbi" trąbką przy kierownicy. Dźwięk jak w jego zabawkach piszczących. Jakby diabeł w niego wstąpił. Poleciał do roweru, uczepił się zębami do tej trąbki i trąbił jak szalony stojąc na dwóch łapach. Zagłuszał rozmowy. Przykryliśmy rower to przez kocyk trąbił. W końcu mąż schował rowerek do szopki. To ten czubek, pobiegł i wykopał dziurę pod drzwiami

Potem gdzieś nam zniknął. Okazało się, że pływał w dziecięcym basenie. Jak mam go 8 lat to w życiu nie widziałam, żeby on pływał!
Ostatnio zwiał mi z podwórka bo droga jechały dzieci na rowerkach i tez miały te przeklęte trąbki. Mina matki bezcenna jak doleciał pies do dziecka i dopadł do trąbki
