Re: Przyjaciele Lorda Pontusa [*]
: 11 lip 2015, 20:25
Upały minęły.
Ciocia Martu.ha przyszla z maszynką i nożyczkami i kolejno:
- obcięła pazurki kotałkom (dała również zabaweczkę i wybawiła się z maluchami)
- obcięła pazurki i ogoliła Bezyla na rekruta - ponieważ po okresie upałów zapuszczenie futra było dogłębne, biel przechodziła w kolor herbaty, a zapach z pewnością był nie ten. Na koniec uprała go i wysuszyła. Bezyl jest nie do poznania... również dla Loczka, jak sie okazuje.
- podstrzygła Loczka i obcięła mu pazurki - ponieważ Loczek nie ma uroczego obyczaju lania i legiwania w tym, co wylał, to jego brzuch byl zdecydowanie mniej aromatyczny i w bardziej naturalnym kolorze.
- Knedlowi się upiekło
Loczek przeleciał Bezyla kilka razy, Bezyl dzielnie sie bronił lewym wykopem. Wreszcie dałam mu drybed i poszedł spać.
No i jak mam mu robić zdjęcia do Wirtualnych Adopcji? On się wstydzi!

Ciocia Martu.ha przyszla z maszynką i nożyczkami i kolejno:
- obcięła pazurki kotałkom (dała również zabaweczkę i wybawiła się z maluchami)
- obcięła pazurki i ogoliła Bezyla na rekruta - ponieważ po okresie upałów zapuszczenie futra było dogłębne, biel przechodziła w kolor herbaty, a zapach z pewnością był nie ten. Na koniec uprała go i wysuszyła. Bezyl jest nie do poznania... również dla Loczka, jak sie okazuje.

- podstrzygła Loczka i obcięła mu pazurki - ponieważ Loczek nie ma uroczego obyczaju lania i legiwania w tym, co wylał, to jego brzuch byl zdecydowanie mniej aromatyczny i w bardziej naturalnym kolorze.
- Knedlowi się upiekło

Loczek przeleciał Bezyla kilka razy, Bezyl dzielnie sie bronił lewym wykopem. Wreszcie dałam mu drybed i poszedł spać.
No i jak mam mu robić zdjęcia do Wirtualnych Adopcji? On się wstydzi!
