CAVIARNIA

Będzie dobrze Katiusha.
Ja mam problemy z depresją i stanem lękowym (to drugie bardziej uciążliwie), więc wiem z czym musisz się zmierzać. Też biorę leki i czasem czuję się po nich podobnie, jak w Twoim przypadku...
Jednak świnki to świetne pocieszacze i najlepsi terapeuci...

Rozumiem że wszyscy świnkowi właściciele mają"coś"? Chyba sobie cavioterapię fundujemy. Chociaż ja kupiłam Taśka i Gerego jako dopełnienie rodziny, a później się okazało że są całą moją rodziną.. I trzymali mnie bardzo przy życiu i tylko dzięki nim z łóżka wstaje od września i jeszcze czasem kwiaty zanieść na cmentarz, nie mogę oglądać tv, bo płaczę jak widzę dzieci, płaczę jak słyszę o śmierci o morderstwach, samobójcach czy ludzi czy zwierząt, nie rozumiem jak można tak nie szanować życia, bo ja bym wszystko oddała za jedno życie małej dziewczynki.. Nie mam stanów lękowych, mam napady histerii, nie mogę się opanować jak zaczynam płakać, jak jest Darek to jakoś mnie uspokoi jak jestem sama to jest masakra.. nie jem, nie śpię i w ogóle nic nie robię.. Do lekarza też nie pójdę, bo z domu za bardzo nie wychodzę.. Wychodząc ze szpitala dostałam relanium ale w ogóle na mnie nie działa. Przepraszam Katiusha, może nie powinnam pisać tu takich rzeczy ale nie wytrzymałam jak przeczytałam inne komentarze..

Jak ja Was swietnie rozumiem...

Trzymam za Was kciuki

Lili - nie masz za co przepraszać Strasznie Ci współczuję Laski, widzę, że faktycznie mamy "bogate"dolegliwości. Takie wygadanie się też jest dobre dla ducha. A nasze prosiaki zaiste mają działanie terapeutyczne. Dla nich jestem w stanie - w gorszymj dniu, wyciągnąć tyłek spod koca i pokopytkować po trawę

Współczuję wam dziewczyny. Trzymam kciuki, żeby już bez leków było u was lepiej i lepiej aż będzie całkiem dobrze

Chyba coś jest w tej cavioterapii (albo ogólnie zwierzaki mają taki wpływ) bo x lat temu mój prosiek był właśnie kimś dzięki któremu przetrwałam trudne chwile.. on mnie słuchał, choć w zasadzie jaki miał wybór, on zlizując ocierał me łzy.. a teraz jak jest mi ciężko (mobbing w pracy itp) to ide do domu, siadam przy Pipkach i świat znów jest kolorowy.. ludzie nie rozumieją jak mogę na zwierzęta takie krocie wydawać a mi się czasami wydaje, że bez nich nie było by mnie..

Takie te nasze maleństwa są wspaniałe

Lilith.. strasznie mi przykro

A nie możesz tego mobbingu gdzieś zgłosić? Przecież to karalne jest....

Problemy i stres w pracy to tragedia... Ja zostałam ostatnio wrzucona na bardzo głęboką wodę, niby fajnie, ale z drugiej strony to tylko dlatego, że jako jedyna w teamie znam włoski.... Ale mam za małą wiedzę i doświadczenie do tego co obecnie robię i stres mnie wykańcza... A jak słyszę "Super, że znów jedziesz do Włoch" to mi złe... Kocham Włochy, ale ostatnio nienajlepiej mi się kojarzą Generalnie długa historia... Ale wrócę, a prosiaczki będą czekać

Co tam u kadetek?

Assia_B pisze:A nie możesz tego mobbingu gdzieś zgłosić? Przecież to karalne jest....

jasne że mogę! wszystko mogę.. tylko to się równa jakby nie było ze stratą pracy.. a kredyty płacić trzeba, Pipki nakarmić.. więc to wszystko nie takie "hop siup". Ogólnie żałuję, że związałam się z ta branżą.. ale już chyba za późno na zmiany. Także po prostu trzeba zmienić pracę (co właśnie z kredytem i Pipkami nie jest łatwe.. bo w razie "W" to kasa na drzewie nie rośnie) a w tej firmie póki co jestem skromnie mówiąc "nie do zwolnienia" bo ktoś musi pracować (co nie równa się wynagrodzeniu lub w ogóle jego terminowości )poza tym, szef coś sam kiedyś gadał, że dobrze, że nie pracuję "pod" kumplem bo on by na pewno mobbing stosował a to karalne... na co sama jego córka wybuchła śmiechem.. że tak gada a sam co robi..


faktycznie, wyjazdy może i fajne, ale raczej dla osoby samotnej, bez drugiej połówki, zobowiązań w formie zwierzaków itp..

chyba tak to już jest, że albo rodzina, albo kariera..

właśnie, co u kadetek? zakwasy są po treningach??

Katiushka jesteś WIELKA!!!
Dziękuję

Zdjęcie obrazu było....hmmm....w porównaniu do rzeczywistości.
Pięknie ich namalowałaś

Dziewczyny, atakujcie Katiushę zdjęciami świnek...wraz z zamówieniami
Jak tak przez cały dzień na świnki będzie patrzeć, to wszystkie lęki miną.

Trzymam kciuki za szybkie zdrowienie

@dortezka: dokładnie, mnie ciężko się wyjeżdza jak w domu TŻ i świnki, a na miejscu ciągły stres, bo robię rzeczy, na których się nie znam... Mam nadzieję, że uda Ci się zawalczyć z mobbingiem lib znaleźć inną pracę

Katiusha, rysuj, rysuj to dobra odskocznia