Tak to właśnie moja Mania! Mania chodząca za wszystkim co się rusza, wycierająca kurz za łóżkiem, ciekawska podróżniczka, ciągła żebraczka stojąca na nodze, zaglądająca do lodówki.
Tak się cieszę, że mogłam ją przemycić do pracy. Możemy razem spędzać każdą chwilę, nie martwię się co robi i czy jej brzuszek nie woła rozpaczliwie o obiad - choć ona sama wzbrania się od jedzenia. Dotykam ją teraz i wszędzie czuję kostki. Jej brzuszek jest okrągły przez te okropne cysty. Wczoraj wetka powiedziała, że nie czuje już ropy w buźce, tylko papkę. Pierwszego dnia okropnie od niej śmierdziało, ja też czuję poprawę w wydechu. Moja mała kruszynka.