Strona 17 z 351
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 07 lis 2013, 0:48
autor: Ann
porcella pisze:To znaczy - leje Pontusa po różowym pysku, żeby po chwili spac z nim razem w ciasnym domku.
Najważniejsze, że zachowuje się jakby wszystko było w porządku

Ale z tym jej noskiem to się chyba wykończysz nerwowo...
Super, że przybrała na wadze

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 07 lis 2013, 7:23
autor: Inez
Tola to zuch dziewczyna, może faktycznie nie trzeba się tym przejmować

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 08 lis 2013, 17:26
autor: elka_w
porcella pisze:Leki odstawione. Nos furczy raz bardziej, raz mniej

Tola zachowuje się po swojemu. To znaczy - leje Pontusa po różowym pysku, żeby po chwili spac z nim razem w ciasnym domku. Oboje lekceważą śliczne, nowe kapciochy od Pastuszka, jestem oburzona! ... może jeszcze za ciepło?
Edit: waga Toli - 788g!!! prawie 40g do góry

Waga piękna

Pewnie im gorąco jeszcze

docenią docenią w swoim czasie oszczędzają pewnie na zimę

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 09 lis 2013, 20:41
autor: porcella
Zmieniłam wystrój, uznałam, że Tola zdrowa jest i wróciliśmy do półeczki i rampy. Ooooo, jak dobrze jest się uwalić na półeczce i patrzeć z góry na Pontusa (nawet, jeśli się go raczej nie widzi...

)
Dzisiejszy pobyt na działce zaowocował koszyczkiem trawy - jesienna, ale jak najbardziej jadalna!- i resztką podeschniętych łodyg topinambura. No i dobry jest ten topinambur w każdej postaci, pyszny! okazuje się że i bulwy i łodygi i liście, wszystko jest pyszne! Ponieważ posadziłam jakoś w lipcu chyba - kilka bulw z tego, co dostałam od Iceberg, więc nie zdążyły jeszcze porządnie porosnąć, no to zostawiłam większość, niech zimują i rosną na następny rok. Podobno znoszą syberyjskie mrozy, a raz posadzone są równie trudne do wyplenienia, jak chrzan

w dodatku chrzan lubi dobrą ziemię, a topinambur podobno będzie rósł nawet na piaseczku...
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 09 lis 2013, 21:09
autor: Inez
porcella pisze:Zmieniłam wystrój, uznałam, że Tola zdrowa jest i wróciliśmy do półeczki i rampy. Ooooo, jak dobrze jest się uwalić na półeczce i patrzeć z góry na Pontusa (nawet, jeśli się go raczej nie widzi...

)

cała Tola, teraz na pewno szybko wróci do formy
Moje suszonego topinambura niet, ale świeżego jeszcze nie miały

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 11 lis 2013, 22:03
autor: porcella
Tola fuczy mniej więcej tak, jak mops. zdyszany mops

I nie lubi mnie po tych wszystkich zabiegach leczniczych, ucieka, nawet czesać się nie che... buuuu
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 16 lis 2013, 20:31
autor: porcella
Tola waży 816g! Przed śniadaniem!
Najlepiej nabija wagę konsumpcja specjału pod nazwą JR Farm Zielony Owies, który konsumowac mozna okrągłą dobę.
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 16 lis 2013, 20:35
autor: Inez
Jak zwał, tak zwał - ważne , że smakuje. Tola brawo, pamiętaj, że kula to kształt doskonały.
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 28 lis 2013, 22:55
autor: porcella
Tola była wczoraj u pani doktor Judyty. Po wysłuchaniu naszej malej lokomotywki i konsultacjach zapisała jej nebulizacje pulmicortem, Czy ktoś może ma doświadczenia?
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
: 29 lis 2013, 8:45
autor: Inez
Pisz do jadziulki, India miała nebulizacje.
Tola, Ty nie wygłupiaj się
