Strona 17 z 362

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 19:32
autor: dortezka
Asita pisze:
Siula pisze:Wtedy mogą nas obserwować, co robimy w łóźku
:nie_powiem: ........ :laugh:
Siula ale tak na forum.. i to publicznym?? :rotfl:

moje Pipki się pytają, czy je adoputujesz bo one też chcą by Duży im takie piękne rzeczy robił a ich Duży.. no cóż :szczerbaty:
Lilith88 pisze:Oooo właśnie i to się liczy, że nasi faceci mówią, że dla nich jesteśmy najpiękniejsze
dla mnie to minus, bo przez to sama czasami średnio zwracam uwagę na to jak wyglądam w domu.. wiecie.. dziurawa bluzka, siano we włosach i te sprawy.. może oni po prostu przestają ja nas patrzeć?? :think:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 19:42
autor: Lilith88
Nie! Oni parzą! Darek mi mówi, że jestem piękna w różnych okolicznościach i żaden inny facet tego nie robił, jak się fochowałam, że mi nie mówią to było "ale przecież bym z Tobą nie był gdyby było inaczej".. Ahymm.. Dobrze wiedzieć.. A Darek mówi jak siedzę totalnie wymemlana na kanapie z lapem od dwóch dni.. jak mam powyciągane, dziurawej ciuchy na sobie, jak spocona stoję nad garnkami w kuchni i jak wychodzę naga po kąpieli z łazienki, czasem jak się wymaluję i ubiorę jak idziemy do restauracji ale o dziwo wtedy rzadziej :P

A ja wiem jak Duzi Misi na siebie patrzą, bo widziałam! I mówię wam jest w ich spojrzeniach iskra ;)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 20:34
autor: Siula
Dortezka pisze:Siula ale tak na forum.. i to publicznym?? :rotfl:
No przecież łóżko jest od spania, to co tu gorszącego. ;) Misia patrzy i czeka kiedy się obudzimy i dostanie jeść.
Dortezka pisze:moje Pipki się pytają, czy je adoputujesz bo one też chcą by Duży im takie piękne rzeczy robił a ich Duży.. no cóż :szczerbaty:
To może przeprowadźcie się bliżej, albo my do Wrocławia. A nasz Duży będzie robił mebelki i inne takie dla wszystkich okolicznych świnek
Lilith pisze:A ja wiem jak Duzi Misi na siebie patrzą, bo widziałam! I mówię wam jest w ich spojrzeniach iskra ;)
Bo my dopiero dwa lata jesteśmy razem, ale mam nadzieję,że tak nam zostanie. W końcu to mój książę :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 20:46
autor: dortezka
Siula pisze: To może przeprowadźcie się bliżej, albo my do Wrocławia. A nasz Duży będzie robił mebelki i inne takie dla wszystkich okolicznych świnek
Wrocław to takie piękne miasto.. zapraszamy :szczerbaty:
a serio to piękne jest ale na obrzeżach.. nam się udało i póki co tu gdzie mieszkamy jest super :)
A Duży nie miałby problemu w dorabianiu.. w końcu do takich samych mebli dorabia u siebie :szczerbaty:
Bo my dopiero dwa lata jesteśmy razem, ale mam nadzieję,że tak nam zostanie.
2 lata.. kiedy to było :roll:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 21:01
autor: Asita
dortezka pisze:
Lilith88 pisze:Oooo właśnie i to się liczy, że nasi faceci mówią, że dla nich jesteśmy najpiękniejsze
dla mnie to minus, bo przez to sama czasami średnio zwracam uwagę na to jak wyglądam w domu.. wiecie.. dziurawa bluzka, siano we włosach i te sprawy.. może oni po prostu przestają ja nas patrzeć?? :think:
Dortezka, zależy, gdzie są te dziury w bluzce... :nie_powiem: .... :laugh:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 21:07
autor: dortezka
Asita pisze: Dortezka, zależy, gdzie są te dziury w bluzce... :nie_powiem: .... :laugh:
Myślę, że nawet w tych miejscach by to Małża już nie ruszyło :rotfl:

a dziury jak na złość wszędzie indziej :idontknow:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 21:24
autor: Pani Strzyga
Piotrek to ma taki tryb komplementowania, że się czasami zastanawiam czy parsknąć śmiechem, czy go w pysk strzelić. :D No nie wiem co się stało z tym facetem, który mi opowiadał, że najlepsze są spacery w deszczu i łaził ze mną na bosaka po kałużach i w ogóle... :102: Ale zdarzają mu się też romantyczne zrywy i to jest fajne :)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 21:29
autor: Asita
Strzyga, boso po kałużach...ach :love:
U mnie nie ma już romantycznych zrywów...Jest za to wspólne oglądanie filmów i pierdz... :nie_powiem: ...gotowanie znaczy... :laugh: Czasem też wspólnie jedziemy windą a także wspólnie jedziemy najeść się hamburgerami :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 21:31
autor: dortezka
Asita :lol:
u mnie jeszcze dochodzi wspólne spanie.. przed telewizorem :lol:

nie ma siły.. cokolwiek by się nie robiło to wiadomo, że po X latach nie będzie jak na początku, co nie znaczy, że jest źle. ;)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 lip 2015, 21:34
autor: Asita
U mnie jest super :D Nareszcie nie muszę udawać, że jestem idealna :102: :102: :102: I w końcu zaakceptował, że lubię czasem zjeść syf z mc donald :szczerbaty: