Re: Filipek&Kofi&Jagódka&Klementynka&Peppa&Bianka
: 11 paź 2014, 19:25
Dziękujemy Rozetko
, Fisiek leży w swoim kołnierzyku na kocyku przykryty mięciutkim kocykiem i dochodzi do siebie. Je i nawet szalał i próbował zdjąć kołnierz ale dałam mu trochę ciaśniej bo inaczej go zsuwał. Ściągnięcie szwów za 10 dni. Sianko je więc apetyt jest w sumie to już w aucie wsuwał ostro.
Dla mnie to był ciężki dzień, sama jestem chora, gorączka , bóle pleców że aż mnie zgina ale już nie chciałam odwlekać zabiegu. Cały dzień nic zjeść nie mogłam raz, że grypsko a dwa że nerwy. Pani wet która sama ma 13 świnek uspokajała mnie, że zajmie się Filipkiem jak swoją świnką. Zrobiła przegląd podwozi, uszek, posłuchała serduszek . . . świnkami zajęła się super, u nas w Opolu wet ani nie był zainteresowany uszami, zębami ani wagą, grunt że się ruszają .... Jedyny gabinet to Firlik tam jeszcze jakies pojęcie jest ale na Wiejskiej, Eden to żenada. Więc zarejestrowaliśmy się w Zabrzu i tam będziemy dojeżdżać jeśli zajdzie potrzeba. Waga młodych jest okej, Jagódka najmniej ale była też najmniejsza z miotu ale wszystkie wyglądają zdrowo itd. Martwi mnie tylko NIEDOWAGA moich świnek czyli Filipka i Kofi, , Kofince mam podawać szpinak, botwinkę z racji szybkiego porodu żeby uzupełnić fosfor i wapno w układzie kostnym. Wypytała mnie o karmę powiedziała że bardzo dobra VLCN, warzywa i owoce mają non stop, w sumie podaje je 3 razy dziennie, ale za każdym razem wyrzucam jakieś resztki i wymieniam na świeże. I oczywiście powiedziałam o Bombeczce Ani
. Możliwe że Filip za dużo spala bo non stop ma wolny wybieg więc tak naprawdę o jego wagę nie muszę się martwic bo teraz też przeżywa te samice obok i dlatego mógł spaść lekko a Kofi dopiero zaczyna się zaokrąglać po porodzie. A co do Filipka, jak go tylko zostawiłam w klinice wpadłam w histerię że on tam sam itd . . . ale już po, operacja bez żadnych komplikacji. Byle by teraz tych szwów nie rozdrapał i będzie ok.

Dla mnie to był ciężki dzień, sama jestem chora, gorączka , bóle pleców że aż mnie zgina ale już nie chciałam odwlekać zabiegu. Cały dzień nic zjeść nie mogłam raz, że grypsko a dwa że nerwy. Pani wet która sama ma 13 świnek uspokajała mnie, że zajmie się Filipkiem jak swoją świnką. Zrobiła przegląd podwozi, uszek, posłuchała serduszek . . . świnkami zajęła się super, u nas w Opolu wet ani nie był zainteresowany uszami, zębami ani wagą, grunt że się ruszają .... Jedyny gabinet to Firlik tam jeszcze jakies pojęcie jest ale na Wiejskiej, Eden to żenada. Więc zarejestrowaliśmy się w Zabrzu i tam będziemy dojeżdżać jeśli zajdzie potrzeba. Waga młodych jest okej, Jagódka najmniej ale była też najmniejsza z miotu ale wszystkie wyglądają zdrowo itd. Martwi mnie tylko NIEDOWAGA moich świnek czyli Filipka i Kofi, , Kofince mam podawać szpinak, botwinkę z racji szybkiego porodu żeby uzupełnić fosfor i wapno w układzie kostnym. Wypytała mnie o karmę powiedziała że bardzo dobra VLCN, warzywa i owoce mają non stop, w sumie podaje je 3 razy dziennie, ale za każdym razem wyrzucam jakieś resztki i wymieniam na świeże. I oczywiście powiedziałam o Bombeczce Ani
