Potrafi, potrafi - mam świadków, a raczej podziabanych świadków. Ale musisz coś robić mu przy pyszczku np. skraść całusa

Jak mu się śpieszy do klatki to też podziabie szyje/ramię/ bluzkę co byś szybciej niosła
Ostatnio cholery dostawał, bo w zasięgu jego nochala głaskałam Dyzia i aż do góry podskakiwał wnerwiony dziabiąc powietrze
Z newsów klatkowych:
Na przykładzie Dyzia możecie zaobserwować jak wygląda Nasza Duża - niewyraźnie, co prawda ubolewamy nad faktem, że coraz gorzej ją widać (a może to przez moje krople do oczu
), ale wiecie co? Wszystko ma swoje plusy
Miała wczoraj komuś uszyć domek, machła się przy wykroju z tego wszystkiego i tak oto mamy nowy materacyk
A do tego Duża stwierdziła,że jesteśmy najlepszym lekarstwem i teraz często z nią leżakujemy, ponoć im bardziej grzejemy tym bardziej staje się wyraźna
W sumie nie wiemy na jakiej zasadzie to działa, ale Duża zawsze powtarza, że dobro powraca, więc odpalamy ekstra grzanie i czekamy na coś dobrego z kuchni 