CAVIARNIA

Sonia po operacji. Długo dochodzi do siebie. Spała całe popołudnie i sikała pod siebie, a od 15 minut zaczyna spacerować po domu, zatacza się i plączą jej się łapy ale juz chodzi. Ostatnio ledwie sikała, po kilka kropelek leciało, a po zabiegu przez sen sikała baaardzo dużo, podkłady nasiąkały w błyskawicznym tempie. W końcu będzie sikać jak należy.
Miała 2 spore kamienie, takie powyżej 2 cm, bardzo chropowate, struktura jak pumeks. Ścianki pęcherza bardzo zgrubiałe.
Zabieg bez powikłań, szybko i sprawnei przebiegł.
Teraz będzie brała nadal antybiotyk i cos na wzmocnienie pęcherza

Uff
Niech szybko wraca do siebie i już nie hoduje żadnych kamieni

Dobrze, że już po.
Aniu, kamień poszedł do analizy?

nie poszedł do analizy, wet powiedział, że to kłopotliwe bardzo drogie i trzeba odsyłać a poza tym są z tym problemy..
Sońcia miewa się całkiem ok, ładnie się załatwia i jaki luksus... w nocy nie trzeba co godzinę wychodzić na dwór

Najwazniejsze, że psinka sie dobrze czuje. A wet to jakis dziwny. Ja placilam ok 70 zl jakoś. Wysylali do laba. Ale przynajmniej wiadomo jaki to kamień i zapobiegać.

To teraz kciuki za szybki powrót do formy

no cóż ja tez chciałam ale..
70 to duzo taniej niz badanie wycinków itp
I tak Sońka jest na diecie Royal Gastro low fat więc nie niby nie ma potrzeby... bo to ma znaczenie przy nieodpowienim żywieniu żeby było wiadomo jak zmienić dietę co zmodyfikować.
teraz bierze preparaty na wzmocnienie pęcherza.
Boję się pomyśleć co będzie się działo jak pojedziemy na zdjęcie szwów, chyba ręce nam odgryzie.

Podejrzewam, ze te jej problemy z częstym sikaniem to były tylko przez te kamienie. Przez ostanie pół roku trzeba było z nią wychodzić co noc na sikanie raz albo dwa.. Myślałam, że to może z wiekiem przychodzi. A teraz jak wysika się wieczorem to potem nawet rano nie chce jeszcze iść.

Stadko coraz mniejsze. Dzisiaj w nocy odeszła moja najsłodsza kosia Niunia Zasnęła spokojnie w ulubionym legowisku.....
a od wczoraj Misio choruje. Jest obolały nie ma sił chodzić , nie oddaje moczu. Wczoraj był cewnikowany, usg nie do końca ładne. Dzisiaj po południu dalsze badania i znowu cewnikowanie, bo nadal ani kropelki nie może wysikać...

Prosze trzymajcie kciuki

trzymamy kciuki!

Mocno