Strona 152 z 363
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 10:51
autor: martuś
Jak wojna o tunel
Super, że macie ogródek przy domu

Nie musi być wcale duży ale wystarczy trochę trawki i świnki są mega szczęśliwe

Ciekawe tylko czy one bardziej się cieszą z jedzenia i hasania po świeżym powietrzu czy to my bardziej cieszymy się z tego faktu, że wynosimy je na dwór

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 11:07
autor: Asita
Siula, przyspieszyłaś te filmiki, czy jak?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 16:47
autor: Siula
A co za szybko biegają?
Carmelisa dziękujemy za życzenia, Bromba się nie obraziła wcale,że po tygodniu
Martuś nie wiem kogo to bardziej cieszy,ale mnie cieszy,że trochę ruchu mają grubasy, szczególnie Tosia, która nie chce wychodzić z klatki.
Ja już nie wiem co ja robię źle, co tym moim świniom dawać jeść i co im daje nie właściwego

. Misia ma dzisiaj okropne kupy, miękkie całkiem,śmierdzące i posklejane. Taki zbitek kup, albo całkiem małe i cienkie. Echch, co drugi, trzeci dzień takie coś ostatnio znajdywałam,ale nie mogłam dojść która to. Myślałam,że znów Tosia, ale dzisiaj wyciągnęliśmy Miśkę z legowiska i takie tam brzydactwa zostawiła. I ona ma przy tym wzdęcia i to już chyba 3 albo czwarty raz w ostatnim czasie. A wczoraj probiotyk piły, nie wiem już naprawdę po czym to i czy jechać z nią do weta czy obserwować może po którym jedzeniu

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 17:04
autor: Asita
Ech Siula...ja walczyłam kilka dobry miesięcy z takimi właśnie kupami Żurka...Nie wiedziałam, co robić, bo próbowałam wszystkiego...I żaden wet mi też nie umiał pomóc....znaczy żaden z tych 3, co u nich byłam...
Jeśli chciałbyś spróbować tego, co ja, co proszę: przez 4 dni dawałam po 1/4 tabletki ultradiaru (to od weta), zaczęłam podawać karmę ratunkową bowel boost z domieszką mielonej bulwy topinamburu i mielonych liści suszonej brzozy. Dopiero po tym zaczęło się poprawiać i teraz jest względnie (kupy cienkie i małe, ale nie ma żadnych srak), a nawet i trawę i różne warzywka zajada (nie daję świeżych owoców tylko). Nie wiem, czy to po ultardiar w końcu załapał, bo wcześniej też był tym kurowany, czy może ta "moja" mieszanka zadziałała, ale od kilku msc jest w końcu ok.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 17:09
autor: Siula
Ech te świnie... ale z Michą cały czas było ok. Ostatnio coś,ale w kupach nic już nie wyszło i wszystkie dostały na odrobaczenie. Micha dzisiaj Dużego wysmarowała kupami, a on się o nią tak strasznie martwi zaraz.
Mało świeżego im daj ostatnio, trawkę tylko i dużo suszków. Nie wiem już... Topinamburu suszonego nie chcą, właśnie dzisiaj im próbowałam tą Twoją mieszankę zapodać z tym mielonym i liśćmi brzozy, ale tylko Tosia troszkę pomemlała.
Asita jesteś specjalistka od miękkich kup

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 17:12
autor: Asita
Kurde, to nie wiem. Nie chcą mieszanki Pana Żurka? W sumie do mama dodaje mu jeszcze ratunkowej takiej zwykłej marumoto odrobinę do smaku... Co to może być z tymi kupami?

A wit c dajesz?
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 17:14
autor: Siula
Od kilku dni nie dostawały. W końcu ta wit C dobrze na te kupy czy źle działa?
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 17:40
autor: Asita
Nie wiem, tak pytam, bo Martuś pisała, że jej po cebionie brzydkie kupy miały...Buraka dostają?
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 18:15
autor: Siula
Po buraku to miały bardziej miękkie, ale ostatnio nie dostawały a po cebionie nic im nie było. Faktycznie martuś pisała,że Nalci czy którejś szkodził. Zobaczymy jutro, dostał drugą dawkę espumisanu bo brzuszek twardy, ale suszki i siano je.
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 27 cze 2016, 21:09
autor: Asita
Jeśli nie ma nic w kupach to musi być jakieś warzywo... Co im dajesz? Może tak reagują na te kupne? Może warzywa są czymś pryskane?