CAVIARNIA

sosnowa pisze:

Jaka kudłata Uwielbiam połączenie czarno-białe Gorzej u nas tylko z czesaniem, kwik jakby mordowali...

U nas też, wierzga jak koń i wrzeszczy......

Wczoraj mało nie zeszłam, Grawiśka mi na kolanach dostała nagle strasznej czkawki, myślałam w pierwszej chwili, ze ma drgawki. Potem siedziałam z nią przytuloną całkiem zielona i nie mogłam dojść do siebie. A ona chyba tez anie była zbyt szczęśliwa, bo się mocno przytulała, a one tak robi głównie w stresie. Mam nadzieję, że to była czkawka? Dziś zachowuje się zupełnie normalnie, znaczy jak na nią, oczywiście

Zaś odyniec pieje i galopuje po wybiegu aż dudni i go rzuca z radości na boki, ponieważ próbuje popkornowac w biegu

U nas też była podobna sytuacja, oczywiście tak samo jak u ciebie w panice nawet dało się leżeć spokojnie na kocu
Nakręć filmik z tym popcornem, musi wyglądać komicznie

Odyniec

Odyniec ma dziś urodziny!!!!
Z racji tego wielkiego wydarzenia wzmagam cukrzycę na forum"
Oto wiedźminek, jeszcze jako Koffi z mamą Olalą i rodzeństwem:

Wszystkiego Naj Piękny.
Jak się czuje Prosiaczek po kastracji? Jaki ma humorek od tego zabiegu i jak się czuje?, były jakieś problemy?
Mój Finn właśnie się wybudził, czekamy na telefon od Dr.Katarzyny i wychodzę z siebie z nerwów.

Wiedźmin w ogóle się kastracją nie przejął, od razu sam jadł, nawet wszedł na hamak. Co prawda zdjął sobie szwy, ale miał pod spodem drugie, które mu przewidująca dr Kasia założyła. Wiem, że są podzielone zdania na temat kastracji bez wskazań medycznych, dużo się z tym wiąże emocji. To jest jednak umożliwienie prosiakowi bytowania warunkach najbliższych naturalnym, z haremem samiczek, co w przypadku tak dominującego i żywiołowego samca jak Geralt jest z całą pewnością rozwiązaniem optymalnym.

Niech cię harem z otwartymi łapkami przyjmie!

Ale niestety dopiero za dwa i pół tygodnia