Strona 16 z 18

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 23 lis 2013, 16:26
autor: Valkiria
Katia współczuję :pocieszacz: Jestem z Tobą.

Dla Carycy :candle:

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 23 lis 2013, 19:20
autor: Inez
Wiem co czujesz, u nas nowotwór szybko powalił Kreseczkę, przez dwa tygodnie miałam nadzieję wbrew wszystkiemu, bo do tej pory jakoś się zbierała, ale przyszedł dzień, w którym zrozumiałam, że dla niej życie już jest tylko męką i pojechałyśmy w ostatni raz do wetki. To była moja najtrudniejsza decyzja. Trzymaj się jakoś :pocieszacz: Dla Kasi :candle: , teraz na pewno nie cierpi i biega z Zuzią, Kreseczką, Misią i innymi prosiaczkami.

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 24 lis 2013, 7:30
autor: Katia69
Dziękuję za słowa otuchy. Ciągle nie mogę uwierzyć w nowotwór, bo przecież dmuchałam i chuchałam na Kasię,
Grubaska mojego kochanego-właściwie wszystko w domu kręciło się wokół niej.Raka nie przewidziałam.
To takie niesprawiedliwe :!: :(

[*] :candle:
Obrazek

Pozdrawiam serdecznie.

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 24 lis 2013, 10:09
autor: Asia909
Wiem co czujesz, do dnia dzisiejszego (a juz mija prawie rok) to samo czuje po moim Kubusiu. Trzymaj sie

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 24 lis 2013, 15:49
autor: Inez
Rak to straszne paskudztwo i w zasadzie nie ma na niego lekarstwa :sadness: .

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 24 lis 2013, 15:52
autor: Beth
Kasiu to była słuszna decyzja, choć niewątpliwie bardzo trudna :pocieszacz:
Wszystkim nam będzie Carycy brakować :cry: a tak się cieszyłam, jak pisałaś, że jej lepiej a tutaj nagle ....
Tam gzie jest już nic ją nie boli i na pewno jest szczęśliwa :candle:

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 27 lis 2013, 17:34
autor: Madzior
Miesiąc żniw dla harlequinów. Przytulam i łączę sie w bólu... Kasia pewnie przygotowała drogę dla mojej Kiziuli i teraz razem sobie brykają dwa tygryski :buzki:

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 27 lis 2013, 20:41
autor: LidkaK
Tak bardzo Ci współczuję :pocieszacz:

Dla Kasi :candle:

Nie obwiniaj się tym, że zgodziłaś się na eutanazję :!: Czasami to jedyne wyjście by zwierzątko nie cierpiało. Ja też dwa razy w życiu musiałam podjąć tą trudną decyzję. Raz gdy chorował mój pies a ostatnio gdy chorował chomik. Dlatego rozumiem Twój ból. Jednak wiedz, że zrobiłaś to z miłości do swojego zwierzątka.

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 31 gru 2013, 15:19
autor: Katia69
Spokoju ducha,
równowagi,
poczucia, że wszystko jest jak być powinno,
spełnienia,
radości,
spontanicznych chwil,
satysfakcji,
ciszy,magii i ważnych rozmów

na Nowy Rok
życzy Wszystkim
ObrazekKatia69

Obrazek

Re: (*) Kasia zwana Carycą

: 31 gru 2013, 15:37
autor: silje
Piękne życzenia.

Katiu- ode mnie i stada- wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku.
Niech będzie lepszy, niż ten.
Pozdrawiamy :buzki: