CAVIARNIA

porcella pisze:To się nazywa "drobny błąd dietetyczny" a za takie rzężenia to się należy w dziób

Szczęściem Blandy - nie ma dzioba tylko pyszczek

Ech, dajcie spokój, jak mi świnka hotelikowana latem wykonała taką sztukę, to obudziłam dr Kasię o siódmej rano w niedzielę.
A mała miała lekkie GDO i tak sobie czasami lubiła porzęzić z tej okazji.

Ja się cieszę, że Blanda zdecydowała się wycharczeć to, co miała w gardle, zanim pojechałam do Multiwetu, bo bym sobie niezłą wycieczkę zrobiła o 3 w nocy.
Z tym straszeniem orkiestrą w układzie oddechowym to musi być stara, opracowana świńska sztuczka - to samo zrobiła mi moja Gabryśka w lutym. Oczywiście w lecznicy już nie chciała tak zacharczeć jak w domu. One to robią specjalnie, żeby coś się działo.

Znam to! Takie uhu, uhu, uhu, uhu Uhu UHU UHY UHU UHU aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa PHYYYYYYYYYYYYYYYYYYYSZ
Grawiśka mi tak kiedyś koło 4 rano W Mewdicavecie śladu po czymkolwiek nie wykryto.

Byłam wczoraj z Blandą na usg, dziś o 11 odbył się zabieg. Moje zaufanie do dr Ani Rzepki nie zawiodło, wszystko poszło w porządku. Świnia wybudzona, dochodzi do siebie, jest całkiem nieźle. Dziś o 22 ją odbieram na noc, a jutro z rana odwożę na cały dzień do szpitalika na obserwację.

no to trzymamy za szybką rekonwalescencję!

Trzymam kciuki i oby szybciutko wyzdrowiała

Blanda miewa się całkiem dobrze. Je, pije, wyleguje się, wyciągnąwszy szkitki. W niedzielę byłam na kontroli, gojenie rany przebiega prawidłowo. W czwartek druga kontrola.

No a kiedy panny do DS?

Już niedługo Jak wszystko dobrze pójdzie, to w następnym tygodniu