Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 12 lut 2016, 21:59
Boszkopt z lekka upasiony, ale też na tej fotce strzelił pucha
A świniom.. no tak- oddałam jeden mały pokoik. I drugi, większy- w suterenie. Staram się jakoś zachować umiar i nie obstawiać całego domu klatkami. Z resztą- rodzinka czuwa ( i dobrze!). Sprzątać też mi się czasem nie chce, bo z natury jestem dość leniwa, ale trza- to trza- nie ma zmiłuj.
Ed. 13.02 A Biszkopt był przedwczoraj u weta, bo czasem popiskuje przy robieniu bobków. Miał USG, ale akurat pęcherz miał pusty, więc nic nie było widać. Poza "świecącymi" bobkami w jelitach, które świadczą... o odwodnieniu. To czemu nie pije więcej, dziad jeden?

A świniom.. no tak- oddałam jeden mały pokoik. I drugi, większy- w suterenie. Staram się jakoś zachować umiar i nie obstawiać całego domu klatkami. Z resztą- rodzinka czuwa ( i dobrze!). Sprzątać też mi się czasem nie chce, bo z natury jestem dość leniwa, ale trza- to trza- nie ma zmiłuj.
Ed. 13.02 A Biszkopt był przedwczoraj u weta, bo czasem popiskuje przy robieniu bobków. Miał USG, ale akurat pęcherz miał pusty, więc nic nie było widać. Poza "świecącymi" bobkami w jelitach, które świadczą... o odwodnieniu. To czemu nie pije więcej, dziad jeden?