Strona 146 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 28 maja 2016, 23:41
autor: dortezka
ejj.. mi się ta książka coś kojarzy... :szczerbaty:

oby kupcioszki już tylko były śliczne! i żadnego kujkania!

ja już nawet nie próbuję porządkować tych fot.. zawsze jak robię ich tyle na raz to obiecuję sobie, że przejrzę to później i zostawię z takiej serii identycznych tylko to najładniejsze no i.. no się nie da.. wszystkie zostają :idontknow:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 29 maja 2016, 0:15
autor: cappuccino
Cieszę się ogromnie, że już wszystko dobrze! Oby kupki takie ładniutkie już zostały :love:


My kiedyś, jak jeszcze nie mieliśmy tansportera i wieźliśmy Tosta w pudełku, to kurcze zsikał się, a że nie podkleiłam Seni, to wszystko wylądowało na mnie i na podłodze w poczekalni :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 29 maja 2016, 6:10
autor: Assia_B
Mi awaria komputera rok temu zrobiła porządek w zdjęciach.... Cześć się uszkodziła i więcej nie otwarła :(

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 29 maja 2016, 11:59
autor: Siula
Ja sobie obiecuję,że muszę zgrać gdzieś te zdjęcia w razie czego, ale tego jest tyle,że na pendriva nie wchodzi więc jakiś dysk trzeba kupić. My sobie część wywołujemy, bo lubię mieć w albumie i na ścianie ;) , ale np ślubnych jeszcze nie wydrukowaliśmy, tylko dwa ostatnio w ramkę.
Dziewczyny dzisiaj sobie biegały po mieszkaniu , nawet Tosię wyciągnęłam i nie wróciła od razu do klatki. W ogóle ona po tym leczeniu jest teraz żywsza taka i bardziej ruchliwa, widać męczył ją ten brzuszek. A Bromba ciągle jej liże te strupki po zastrzykach :roll:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 30 maja 2016, 12:01
autor: katiusha
Pamiętam! Pamiętam tą książkę! :jupi: Bardzo ją lubiłam :love: Jak dobrze, że kupki piękne i tak niech zostanie. Tosia zapłaciła sikami za leczenie, bo bobki ma terza zbyt cenne na rozdawnictwo :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 30 maja 2016, 21:32
autor: dortezka
ojoj.. córcia dba o mamunię :love:

i oby ten brzusio taki zdrowiutki już został, żeby Tosiulka mogła brykać radośnie z resztą dziewuch :buzki: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 cze 2016, 11:56
autor: martuś
My też trzymamy za brzuszek i kupki :fingerscrossed:
Tosia się na Ciebie nie zesikała bo bała się, że dostanie za to zastrzyk! A tak to w nagrodę koniec kujkania :102:
Ja specjalnie kupiłam dysk zewnętrzny na zdjęcia bo po tym jak spadł mi laptop i za odzyskanie zdjęć i filmów zapłaciłam 800zł to na drugi dzień wszystko zgrałam żeby mieć w razie "W" :ups:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 cze 2016, 19:50
autor: dortezka
ja się wycwaniłam i wszystko mam na google + :102: ale mi łatwiej, bo ja tylko komórką robię i się jeszcze same zgrywają jak tylko się pod wifi podepnę :102:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 14 cze 2016, 20:40
autor: Siula
Ufff dokopałam się w końcu do naszego wątku :D U dziewczyn dobrze, kupki ładne, były dwa dni trochę gorszych. Dzisiaj zawieźliśmy tosinkowe bobki do badania, czy nie ma już tam żadnych jajeczek. dziewczyny się dzisiaj wiercą i marudzą, bo trawy nie było. Drugi dzień u nas lał deszczyk, ale z godzinkę temu przestał i zrobiło się bardzo przyjemnie :102:
Pewnego dnia byłyśmy same w domu i robiłyśmy chlewik w kuchni :szczerbaty:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A tak pięknie było dzisiaj wieczorem u nas na osiedlu, a nawet piękniej na żywo :102:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 14 cze 2016, 20:42
autor: joanna ch
Ja ich zupełnie nie rozróżniam, one dla mnie są jak klony :102: Piękne prosia i jak dobrze odżywione :102: