Strona 143 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 maja 2016, 11:03
autor: dortezka
Siula pisze: Okrąglutkie to są, ale gdzie tam tłuszcz widzisz, toż to masa mięśniowa!!!
no i śierść :szczerbaty:

a propo sierści.. a na nią nie odczulali Cię?

oby już było tylko dobrze :fingerscrossed:
Biedna Tosiulka.. tyle kujek w takie małe śliczne ciałko.. oby jej pomogły i już więcej nie trzeba było :fingerscrossed: :buzki:

a jakie przytulańce na fotkach. Brombka do mamuni się chciała przytulić :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 maja 2016, 17:14
autor: Siula
Dortezka na sierść i siuśki odczulali, wzięłam co się tylko dało :lol: .
Tylko Brombka jest przytulas, a one jej nie pozwalają :idontknow: Przy przeprowadzce się z Misią tuliły :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 maja 2016, 18:35
autor: joanna ch
Ale przepięknie leżą razem :D Muszę swojego Teżeta wypróbować jako świńską leżankę chociaż on nie lubi bo bobki, siki itp :roll:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 maja 2016, 19:03
autor: Asita
Ja muszę pomyśleć i obczaić ten biorezonans... :think:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 maja 2016, 21:16
autor: Siula
Poczytaj sobie Asita w necie. Ja bardzo dużo czytałam zanim poszłam. Tylko,że najpierw zrobiłam tam testy, potem odczulają główne alergeny jeśli wyjdą tj. kurz, pszenica, białko mleka, jajko kurze i coś tam jeszcze i potem reszta jak np. zwierzaki.
Joanna, moje nie robią nic na męża mego :lol:
Nie wiem czy dam radę z tymi zastrzykami Tosi, dzisiaj to się prawie poryczałam jak jej dałam. Na szczęście jestem spokojna i opanowana dopiero po mnie puszcza.A ostatnio w lecznicy mi mówiły,że śwince bardzo rzadko krew leci po zastrzyku, a ja jak daje to za każdym razem. :idontknow: Biedulcia moja dzielna. A Duży jak się stresuje :shock: , tulił i tulił Tosię po zastrzyku. Dobrze,że to nie jego ulubienica Misia bo nie wiem, ale on je wszystkie chyba kocha. Dobra już nic nie mówię, bo jakby to przeczytał... :nie_powiem:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 maja 2016, 22:25
autor: dortezka
Siula pisze: Dobra już nic nie mówię, bo jakby to przeczytał... :nie_powiem:
a niech czyta! i czyta jak to reszta Ci pisze, ze Ci takiego wspaniałego Małża zazdrości :102:

Biedna Tosinka.. no i Ty.. oby to już były ostatnie :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 maja 2016, 8:00
autor: Anula
Z tym krwawieniem przy zastrzykach to prawda. Mój Cwaniak przez 1,5 roku dostał duuuużą dawkę zastrzyków a krwawił tylko raz. Weterynarz mi wtedy powiedział, że akurat musiał trafić na takie miejsce. Może spróbuj kłuć gdzie indziej? :idontknow:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 maja 2016, 10:17
autor: katiusha
Za koniec zastrzykowania :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 maja 2016, 10:59
autor: Fionka2014
Piękne i okrąglutkie jak zawsze :)
Mam nadzieję że zastrzyki to już ostatnie były?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 25 maja 2016, 22:18
autor: Siula
Dziewczyny dzisiaj były pierwszy raz na trawingu ;) Na początku zestresowane, nie chciały wyjść z transportera, ale jak je wyciągnęliśmy i zobaczyły tyyyleee trawy to szaleństwo.Skakały, chrumkały i jadły i jady... Duzi siedzieli obok na trawie, gapili się na świnki i pstykali zdjęcia :lol: . Świnie w końcu tak się zmęczyły,że dałam im legowiska, a one jak nigdy pchały się wszystkie do jednego :laugh: tyle radości z nich mieliśmy dzisiaj.
A teraz zdjęcia moich kulek kochanych :jupi:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Tosia oczywiście najlepszy model, bo najbardziej statyczny :lol: .
A to Bromba wiercipięta i jakieś dzikie podskoki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Czas odpocząć :
Obrazek
Obrazek
Obrazek