CAVIARNIA

Torpeda w domu. Taka zgaszona, biedna jest. W lecznicy ponoć coś skubała boby są. Do niedzieli antybiotyk i przeciwbólowe. W przyszły piątek zdejmiemy szwy... Żal mi jej...

Oj biedna...a ma wsparcie w mężu?
A jak Dream?

Dream powoli zarasta, wyłysiałe miejsca już tak nie straszą. Waga utrzymuje sie od 805 do 837g. Je, bryka... Jest dobrze, choć strach o małą pozostał w głębi serca.
Flow wczoraj uprałam, bo to co zrobiła ze swoim futrem wołało o pomstę do nieba. A potem nawet wysuszyłam ją suszarką. W niedalekiej przyszłości kąpiel czeka też białego trzpiota.
Sebastian nie zachowuje się jak wzorowy mąż. Ale dla niej lepiej, że jest blisko. Gałgan, ale lepszy taki niż żaden

niech dba o żonkę

Prosimy o zdjęcia dziewuch. Całuski dla Dream , niech więcej nie choruje.

Nim wykąpałaś Flow trzeba było fotkę pstryknąć i pochwalić się jaką masz zdolniachę

Dorotezko wstyd było pokazywać te kudły malowniczo posklejane moczem i przetykane bobami...
Postaram się o jakieś fotki...
Torpeda mnie martwi. Jest bardzo słaba. Wczoraj z dużym trudem wciągnęła liść mniszka. Dziś próbuje skubać CN... Ale ma trudnści z uniesieniem pyszczka do miski Bidulka

Torpi nie poddawaj się! Zdrowiej!

Właśnie wmusiłam w nią antybiotyk i przeciwbólowe. Schudła ponad 20g, ale przy jej wadze to nie tragedia (to bardzo duża świnka, wczoraj ważyła 1248g). Jeśli będzie tak dalej chudła, jutro zacznę ją dokarmiać. Widzę, że coś skubie... pewnie to za mało... Chcę jej na razie oszczędzić stresów...

Biedulka oby wszystko wróciło do normy

Edzia Torpedzia nadal obolała, ale przy porcji mniszka wrócił jej animusz i nawet wyrwała Sebie liść z pyska