
Niestety nie dała sobie pobrać krwi. Próbowali z trzech naczyń. Udało się tylko zebrać na jeden parametr - kreatyninę - wyszła dobrze.
Mani śmierdzi z buzi i zalega jej trochę jedzenia - wetka podejrzewa ropnia, bo z oczka sączy się płyn i ma ropkę w nich. Poza tym ten zapach podobny do ropy... Mani obejrzeli trzonowce (są w porządku), ale wetka nie mogła zobaczyć tyłu za trzonowcami. Mówi, że najlepiej byłoby ją znieczulić/wziąć pod narkozę (nie pamiętam co mówiła) i sprawdzić. Tylko, że ona jest bardzo osłabiona, waży 600 gram i mogłoby to być ryzykowne. Wetka twierdzi, że usunięcie ewentualnego ropnia (niby duży nie mógłby być, bo go nie czuje pod palcami) i zęba jest bardzo inwazyjne, może się to udać, ale świnka jest słaba i wiekowa. Stoję pod murem - nie mogę dać jej pod narkozę, bo ona tego nie przeżyje, a jak mam ją wyleczyć bez tego??

Z USG wyszła wielka cysta... Robiłam USG rok temu i nic tam nie było!

Edit: ta cysta jest na nerkach.
