no i wróciliśmy od weta.. Dla dodania otuchy z Balbinką pojechała Frecia
I Pigi na obcięcie pazurków (dziś trafiliśmy na Panią doktor która nie wiedzieć czemu boi się Pigi
)
Ostatnio zauważyłam, że wiele świnek na forum "symuluje" choroby.. Tzn w domu masakra a u weta okaz zdrowa. I tak było w naszym przypadku. Wczoraj kaszlała raz po raz, ciężko oddychała a nawet charczała.. dziś osłuchowo czysta! Wet powiedziała, że nie może jej nic zaaplikować, bo nie ma ku temu podstaw a osłuchiwała ją naprawdę długo. Mówi, że nawet żadnych pozostałości po wczoraj nie ma.. Dała jej tylko "na wszelki" zastrzyk przeciwzapalny.