CAVIARNIA

No niewiarygodne.
Na początku, kiedy wypuściłam Rudego z Koszmarem, Rudy, zanim młody zdążył się zorientować, wskoczył na niego i zrobił swoje.
Teraz to Koszmar przejmuje władzę - okazał się małym zadziorem. Rudy tak przed nim ucieka, że mało się o własne nogi nie zabija. A młody zadowolony je dalej. Raz, kiedy przestraszyli się odgłosu alarmu z kabaretu, siedli tak:



Po kilku minutach z turkotem się rozeszli.

może usłyszeli śmiech i myśleli, że to z nich

powodzenia! Z tego co piszesz jest pięknie!

Nie podobają mi się te ich sprzeczki nos w nos, już parę razy zapędzili się w kąt i było groźnie...
Spróbujemy zaraz kąpieli, może się coś uspokoi.

A to Remeczek w bobach leżący, dziwnymi turkotami z dołu się denerwujący i biednym chłopcom współczujący:

Remek

Chłopaki, nie martwcie Pańci, ładnie żyjcie w zgodzie

Dwa dni mnie tu nie było,a tu takie rewelacje w domu .Niech chłopaki się nie wygłupiają tylko pięknie się łączą.Białas przecudny

Wielka chwila. Rudy z Kaszmirem w jednej klatce. Kaszmir nie ma za grosz instynktu samozachowawczego, sam się prosi o kłopoty...
Jakiejś wielkiej przyjaźni nie wróżę, ale niech się chociaż zaakceptują

To trzymamy ,aby chociaż!

Co się dzieje?

Chłopaki wystraszyli mnie nie na żarty...
Idę ja, patrzę, a na macie krew! Błyskawiczna akcja ratunkowa, przeglądanie świń. Rudy ma smugę. Ale za chwilę - olśnienie. Rudy rozgniótł boba, a rano jedli buraki
Teraz leżą w przeciwległych kątach klatki z wywalonymi stopami i daję głowę, no przysięgam, że się ze mnie śmieją...

No to mają pierwszy wspólny temat