CAVIARNIA

Mam dwa stadka chłopców, ale chcę połączyć Chocapica z Nesquickiem. Nie planuję kolejnego stada. Muszę się też od samego początku upewnić czy to chłopiec czy dziewczynka, choć wydaje mi się, że jednak chłopak

A miałaś kiedyś stada mieszane z wykastrowanymi chłopakami?

Miałam w możliwych planach, ale nie chcę kastrować bez potrzeby. Myślę, że jeśli się nie dogadają, małemu pewnie będę szukać domu.

Zaaferowana porodówką u Nataszy, nie pomyślałam nawet o pochwaleniu się zaawansowanymi przygotowaniami do porodówki w Zbójnickiej Chacie. Za dni parę mamą zostanie Odeta z Kozohlod (jeśli admini dopatrzą się tu reklamy hodowli, proszę, dajcie mi znać, wiem, że forum adopcyjne i nie chcę tu robić zamieszania, między innymi dlatego nie umieszczam banerku z nazwą hodowli).










Odetka nie jest specjalnie gruba co w sumie cieszy. Im mniej maluszków urodzi, tym wyrosną piękniejsze, większe a ona da sobie radę z wykarmieniem całej bandy. Ciążę przeszła spokojnie, bez problemów (odpukać). Dziś posprzątałyśmy razem w domku i uzupełniłyśmy zapas ręczników do budowy gniazda. Spiżarnia do nadrobienia.

Odeta a pare dni bedzie miala male? a gdzie ten brzuchol? Kurcze ona trzyma linie nawet w ciazy.

Wg. obliczeń powinna urodzić w okolicach niedzieli

etycja pisze:Wg. obliczeń powinna urodzić w okolicach niedzieli

Bedziesz miala tydzien pod napieciem mam nadzieje, ze bedziesz wstawiac foty maluszkow jestem ciekawa co z niej wyjdzie

ANYA no właśnie nie bardzo tydzień. Dziś mamy wtorek? W sobotę jadę na targi do Łodzi. W sobotę wcześnie rano lub piątek wieczór, nie wiem, bo muszę się dostosować do łączonego transportu. Będę siedzieć jak na szpilkach, ale niczego nie wysiedzę patrząc się na Odetę i nasłuchując czy z domku nie słychać dźwięków. Dostanie dużo jedzenia, mięso żeby miała dużo białka i pozostanie trzymać mocno kciuki. I tak nie zamierzam jej brać na ręce ani oddzielać od młodych po porodzie, więc zdjęcia jedynie jeśli i kiedy pozwoli. Domek ma otwierany dach, ale jeśli mama Odeta będzie siedzieć w gnieździe, nie będę jej denerwować.

Nie no pewnie, ze nie mozna stresowac mlodej, ale czasami moze da sie wykrasc jakas fote jak mamusia pojdzie cos zjesc albo rozprostowac kosci

Postaram się. Mam nadzieję, że wrócę na czas.