Strona 140 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 maja 2016, 20:45
autor: Siula
No nie wiadomo skąd coś może mieć, albo reszta też :idontknow: , wszystkie dostaną na odrobaczenie leki. Zestresowały nas tymi brzucholami dzisiaj. Moja bratowa ma całą aptekę w razie co, ale chyba im lepiej po espumisanie. W każdym razie chodzą i skubią siano i karmę, tylko bobki brzydkie teraz wszystkie mają. Ech te świnie...

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 maja 2016, 20:59
autor: Assia_B
Nie takie informacje chciałam tu znaleźć :( Zdrówka dla dziewczyn :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 maja 2016, 21:02
autor: Asita
Siula, a może karma jakaś trefna się trafiła? Albo może za długo już otwarta? Bo co było w menu, że wszystkie się wzdeły i brzydkich kupo dostały?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 maja 2016, 21:10
autor: Siula
Właśnie nie wiemy, bo jadły dzisiaj trawę ( tą samą co wczoraj, sucha była i świeża jeszcze) pietruszkę i koperek. Karmy malutko( szczelnie zamknięta i nie stara) i suszki, dziwne, nie mam pojęcia. :idontknow: Tosia ok, jej kupki już lepsze są, ale u Misi nigdy takich miękkich i chudych nie było, ani wzdęcia przenigdy nie miała.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 15 maja 2016, 21:13
autor: Asita
Hm, a może trza by zbadać boby wszystkich panienek? Jeśli było coś w którymś jedzonku, to może wszystkie podłapały? Od trawki to raczej wzdęcie nie...chyba że jakieś potężne ilości naraz. :think:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 maja 2016, 12:33
autor: katiusha
No coś takiego :sadness: i bądź tu mądry i pisz wiersze.... :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 maja 2016, 22:04
autor: Siula
Duża sama dała dzisiaj Tosi zastrzyk :jupi: , a dzielna pacjentka ledwo zdążyła pisnąć. Grzeczna była bardzo. Jeszcze w środę :tired: Brzuszki dziewczyn już dzisiaj ładne i miękkie, ale wczoraj nas wystraszyły. Tak sobie myślę czy ich wszystkich nie zapakować w piątek na przegląd jak pojadę z Tosią :think: Tylko,że mam transporterek tylko na jedną świnkę :idontknow:,a one nie lubią się dotykać, więc musiałyby mieć taaaaki duży :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 16 maja 2016, 22:23
autor: dortezka
Warto faktycznie zrobić przegląd.. Siula, przejdź się pp sąsiadach.. moze mają koty, a jak koty to i transportery :szczerbaty: my jak jeździmy to musimy dziewczyny na 3 rozdzielać bo niektóre też się nie mogą dotykać :lol: a jeden transporter pożyczamy od sąsiadów co mają fredkę (a raczej mieli, bo dziś w nocy odeszła :( )

Dzielna Duża.. ja bym zastrzyku nie dała rady zrobić :szczerbaty:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 maja 2016, 7:15
autor: Asita
No zastrzyki to też nie mój temat... :? Może rzeczywiście niech wet zobaczy wszystkie. Nawet w kartoniku jakimś zawieź... ;)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 17 maja 2016, 8:03
autor: katiusha
Brawo Pani pielęgniarko! Obrazek