Strona 133 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 12:23
autor: Asita
Oj Tosia, co tam sobie wymyśliłaś...
Z Żurkiem już dużo przerabialiśmy na brzydkie kupy. Tych leków, co piszesz, akurat nie miałam. Z czegoś czarnego to tylko ultradiar w tabletkach (rozpuszczałam w wodzie). Nic na dłuższą metę nie pomagało, dopiero jak całkowicie świeże zielone liście wykreśliłam z diety, dużo suszków, a jako "lek" zaczęłam zapodawać ratunkową marumoto bowel boost + mielone liście brzozy + mielona bulwa topinamburu pomogło. Teraz odpukać od dłuższego czasu nie ma srak, powoli zaczęłam wprowadzać świeżą trawę i jest nadal ok. Jedyne co, to kupy jak przecinki, więc rewelacji nie ma, ale przynajmniej srak nie ma.
Jak byłam w Medicavecie to mi dr Judyta też chciała zapodać dla Żura tabletkę na odrobaczenie, w rezultacie nie podała, bo pojechaliśmy stamtąd szybko. Żaden inny wet nie podawał nic na robaki i nie proponował. Lepiej zbadaj kupy zanim coś podasz, a póki co, jeśli sama widzisz, że na suchym jest lepiej, to poczekaj. Wszystkie świnie to żarłoki. Trzeba być silnym ;) A innym sucha dieta też nie zaszkodzi. Zawsze tylko się obawiam, że takie rewelacje to od ząbków mogą być...Źle gryzione może? Trzeba powykluczać :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 12:40
autor: katiusha
:sadness: Qrcze, nie wiem, jak to z tymi robakami jest.. :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 12:52
autor: cappuccino
Podobno się świnek nie odrobacza, chyba, że w kupach coś wyjdzie. Raczej wypasów teraz nie robiliście, bo jeszcze za zimno. Robaki chyba mogą się pojawić właśnie po trawie z podejrzanego źródła. Siula, jak masz wątpliwości, mogę podać e-maila do dr. Joasi z Poznania. Ona mi odpisywała, nawet zanim zaczęłam do niej chodzić ze świnkami.

No i w razie co, zawsze możesz do niej podjechać, z Tarnowa nie ma tak daleko. Nachosa mi odratowała ze stanu krytycznego, no i ceny u niej są baaardzo dobre.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 13:09
autor: Siula
Właśnie jak nie je warzywek to jest lepiej, ale męczymy się już jakiś czas z tymi kupkami. Cappuccino napisz mi jak możesz tego maila, pewnie,że ten kawałek mogę podjechać ;) 60 zł dzisiaj na nią wydałam, ale co tam. Trawkę z bezpiecznym miejsc staram się rwać. Wczoraj zjadła liście malin i truskawek z działeczki od rodziców moich i było w miarę ładnie rano.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 13:15
autor: Asita
Siula, ja się nauczyłam najpierw wszystko, co zielone, suszyć, i takie ususzone na świeżo dawać. Też jest rarytasik. Może tak spróbuj? A jak już dojdziesz z nią do ładu, to wtedy trawkę świeżą będziesz dawać?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 13:46
autor: Siula
Ja jej właśnie ostatnio też trawkę suszyłam żeby świeże sianko miała, wcinają fakt. :D Najgorsze,że tamte dwie żeby się najadły to im poza klatką daję a Tosia biedna węszy, bo wychodzić na dół jej się nie chce :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 13:49
autor: cappuccino
Siula wysłałam Ci pw :)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 15:14
autor: kimera
To zależy, jaki lek na odrobaczanie dostała.
Metronidazol podaje się świnkom (ludziom też) przeciwko pierwotniakom, np. lambliom.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 20:51
autor: Asita
No ale właśnie, to jaki jest sens w podawaniu leku na odrobaczenie, jeśli nie wiadomo, czy i jakie te robale są?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 04 maja 2016, 21:12
autor: dortezka
ja też jestem przeciwna ot tak odrobaczaniu.. po badaniu bobów ok, a,e dawanie leku "bo tak" jest dla mnie bez sensu.. ja sama osobiście nie biorę leków bez mega potrzeby i Pikom też staram się nie dawać. No chyba, że to był typowy weterynarz od egzotycznych.. ale pewnie nie, bo Ci najrzadziej po prostu odrobaczają..