Strona 14 z 200

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 01 lis 2014, 21:36
autor: ANYA
Mam nadzieje, ze Gonzo znajdzie dobry domek. Masz racje, ze nie da sie swinek polaczyc na sile. JA moich nie oddalam tylko dlatego, ze nie potrafie wiec siedza osobno.

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 11 lis 2014, 15:51
autor: Harvejowa
Przyszli właściciele Gonza czekają na WPA :) Zapowiadają się na wspaniałych właścicieli :) Szkoda tylko, że ciężko znaleźć kogoś do przeprowadzenia WPA w Warszawie na Saskiej Kępie :( No ale nic...może kiedyś się uda :)

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 11 lis 2014, 16:20
autor: Assia_B
Oby wszystko się udało :fingerscrossed:
Rozmawiałam jakiś czas temu o Was z DanBeą i myślę, że to rozsądna decyzja... Nie da się kogoś na siłę polubić... Widać oni nie przypadli sobie do gustu...

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 12 lis 2014, 17:46
autor: Harvejowa
Cieszy mnie fakt, że przyszli właściciele Gonza biorą pod uwagę późniejszą adopcję przyjaciela dla niego...w Warszawie będzie im łatwiej próbować przedstawiać mu kolegów...kto wie może kiedyś jakiś świnek go do siebie przekona;) a my też nie będziemy się poddawać ;) Czatujemy na sterylizowaną samiczkę w stowarzyszeniu...kto wie, może się doczekamy :) a jak nie to jak Harvey dojrzeje spróbujemy mu przedstawić jakiegoś maluszka

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 12 lis 2014, 21:19
autor: joaś
Każdy kiedyś trafi na swoją świnię :) Jakby to nazwać... druga połówka marchewki?

Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey

: 12 lis 2014, 21:37
autor: Harvejowa
Druga połówka marchewki brzmi świetnie :D:D:D

Harvey mój mały hipokryta

: 24 lis 2014, 16:14
autor: Harvejowa
Wczoraj Gonziu pojechał do nowego domku, jest mi i smutno i wesoło....Niesamowici ludzie, z pozytywną energią i wielkim sercem :) Stało się jednak to, czego się obawiałam....Harvey złapał doła....i jak tu takiemu dogodzić... Jak Gonzo pojechał i Harvey odzyskał całą przestrzeń łącznie z pięterkiem zaczęło sie wielkie brykanie istne szaleństwo...ale dzisiaj sprawa wygląda już zupełnie inaczej...mało się odzywa, czasem tylko jak szeleszczę czymś w kuchni (całe szczęście, że je) ale śpi skulony prawie cały dzień....czasem się przejdzie...zje coś i znów skulony idzie spać...albo patrzy w punkt... I jak ja mam mu dogodzić ? Jak miał kolegę to się z nim gryzł...jak nie ma kolegi to jest smutny :( poradźcie jak mu pomóc? To zawsze był bardzo wesoły i rezolutny świnek....bez względu na pogodę :(

Gonzo przed wyjazdem do nowego domku testuje "norkę bezpieczeństwa", uszyłam mu z jego starego kocyka coś podobnego do skarpetki, żeby miał się gdzie schować i czuł znajomy zapach:)
Obrazek

Tak wygląda Harvey dzisiaj prawie cały dzień...
Obrazek

Re: Harvey mój mały hipokryta

: 29 lis 2014, 11:48
autor: Harvejowa
Przez świnkowe smutki dostałam pytanie, czy nie chciałabym chociaż spróbować połączyć Harvey'a z innym samcem...Cóż...jako, że ja działam spontanicznie a świniaki pierwotnie miały być dwa...to czemu nie :)
I Tak od środy próbują być razem...z lepszym i gorszym skutkiem. Fascynuje mnie to jak Filip zabiega o względy Haristka, próbuje się przytulać :shock: - zwłaszcza na rękach, jak byli na początku z Gonzem to trzeba było i non stop głaskać inaczej odchodzili od siebie, a tutaj Harvey leży, a Filip się podsuwa pysiem. W sumie pierwszej nocy już ich połączyłam, bo Filip nieziemsko olewa Harvey'a, gruchali i biegali całą noc...ale im dłużej są razem, tym spokojniej. Co prawda Filip przestał tak bardzo olewać i sam czasem zaczepia kolegę ale jeszcze ani razu nie widziałam zębów:O Skłamałam....widziałam jak Harvey czyścił ząbkami Filipową sierść ;p nie chcę się spieszyć i wolę poobserwować chłopaków, zobaczyć jak będzie,kiedy Filip się całkowicie wyluzuje ale trzymajcie kciuki.
Chłopak specyficznie oddycha i nie wiem, czy nie będzie miał jeszcze wizyty u kardiologa:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Harvey mój mały hipokryta

: 29 lis 2014, 11:55
autor: sosnowa
Zdjęcia absolutnie fantastyczne, chłopaki przepiekne. trzymam z całych sił.
O Gonza, sama wiesz, możesz być spokojna, jego nowi Duzi są w dechę.

Re: Harvey mój mały hipokryta

: 29 lis 2014, 12:05
autor: Harvejowa
wiem,wiem ;) mieliśmy okazję trochę porozmawiać, także jestem spokojna i cieszę się, że prosiak znalazł taki dobry domek;)
Harvey chyba też się cieszy, bo nie znaczy mi już tak maniakalnie wszystkiego po sprzątaniu...robiąc przy tym pięęęękne zapaszki;p Jak to się mówi...każdemu prosiakowi jest przypisane jakieś miejsce na ziemi, trzeba je tylko odnaleźć :)