Oko wystaje jakby tak samo cały czas, ani mniej ani więcej

jest minimalnie bardziej wyłupiaste niż drugie. Chyba w poniedziałek wrócimy do weta upewnić się, czy wszystko zeszło jak należy.
Dobrze, że przynajmniej ciała obcego już nie ma i w buzi wszystko powinno się ładnie goić.
Nie wiem czy pisałam, Olesia prawdopodobnie już niewiele widzi - przy badaniu wyszła zaćma, na tyle rozwinięta, że źrenica jest stale rozszerzona i nie reaguje na światło

Ciekawe, że nie widać tego tak normalnie, trzeba poświecić i zajrzeć głębiej. Do tej pory zaćma kojarzyła mi się z widocznym bielmem na oku, a tu taka niespodzianka.