Strona 14 z 27

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 23 lis 2013, 8:24
autor: elka_w
Biedna mamusia :(
Oby maluszek rósł i rósł i nabierał siły. Pociecha nasza mała.

Wczoraj takie emocje chyba wszystkie rodziłyśmy online ehehhe :szczerbaty:

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 23 lis 2013, 8:42
autor: twojawiernafanka
Dla maluszka :candle:
A teraz trzymamy kciuki, żeby dalej było już dobrze!

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 23 lis 2013, 10:32
autor: Cynthia
Na razie jest ok, ciągle przy cycu, choć już łazi po klatce, Brunia się na nią patrzy z lekkim niesmakiem, bo z tego malucha to na razie straszny koślawiec. Ale uroczy :love: . Przy ważeniu jak ją brałam na ręce, mało mi nie zeskoczyła, wariatka...

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 23 lis 2013, 12:04
autor: Dropsio
:sadness: :candle:

Mówiłam, że dwa wyjdą? A jakby Esme jeszcze z godzinkę poczekała, to by był 23 :glowawmur: :)

Zdrówka dla mamusi i oseska :fingerscrossed: :buzki:

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 23 lis 2013, 13:23
autor: Asia909
Czyli w zakładach silje wygrała :)
Dzielna mamuśka! Trzymam kciuki! :) :fingerscrossed:

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 23 lis 2013, 23:37
autor: dortezka
to teraz czekamy na fotki maluszka :buzki:

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 25 lis 2013, 5:28
autor: Cynthia
Zważyłam młode - +15g po dwóch dniach życia :jupi:

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 25 lis 2013, 10:03
autor: zagli
Rośnij maluszku :buzki:

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 25 lis 2013, 10:09
autor: Panna Fiu Fiu
Cynthia, nie wystrasz się jak Ci w ciągu tygodnia spadnie trochę. :) Ale fajnie rośnie, duży prosiak. Wydaje mi się, że samiczka. One zazwyczaj na starcie są większe.

Re: Brunhilda, Esmeralda i tylko 1 maluszek /Niezapominajka[

: 25 lis 2013, 13:25
autor: Cynthia
Alicja ja z wagą się nie martwię. Widzę jak skubie siano, a Esme w ogóle nie niepokoi się faktem, że wyjmuję ją z klatki i zabieram z pokoju. Jakby miała do mnie pełne zaufanie :love: