CAVIARNIA

Daj spokój, bardzo dobrze Mój narzeczony miał w lutym operację przegrody nosowej, też alergik, astmatyk i już po tygodniu poczuł różnicę. Opinie są różne, jedni mówią że operacja nie pomaga inni że pomaga. Ja widzę że jeśli po operacji stosuje się do zaleceń i leży plackiem 2 dni a potem kilka tygodni unika wysiłku to faktycznie efekty są świetne. Przemek lepiej oddycha, nie chrapie, alergie zdecydowanie się zmniejszyły i do tego astma się wyciszyła. Wiadomo, każdy jest inny ale myślę że warto. Ja też jestem alergikiem ale mam alergie skórne i to niestety dosyć kłopotliwe (chlor, lateks, większość konserwantów, substancji zapachowych) i u mnie odczulanie nic nie dało, z kolei moja dobra znajoma cierpi na alergie wziewne (pyłki, kurz, sierść kota, te sprawy) i odczulanie jest bardzo skuteczne. Ja bym spróbowała na miejscu M., nic nie traci

Ależ pięknoty

Ja jednak zostanę przy dwóch świnkach (i pięciu szczurach, i dwójce dzieci ). W takim układzie będą wszyscy dopieszczeni. Lub rozpieszczeni

Asita - na pocieszenie powiem, że moja mama by się nie zgodziła, żebym u niej którekolwiek swoje zwierzę trzymała... Może jak M. odsapnie, sam zdecyduje się na odczulanie.

Pani Strzygo, to także niezła i urozmaicona ferajna Przy okazji - wyczesany awatar, zawsze mnie powala!

Dziękuję. Ten avatar to projekt (i wykonanie) mojego męża. Był robiony na potrzeby mojego bloga

katiusha pisze:

Chyba się rozpływam!!! Miodzio na serducho sama słodycz... te twoje pannice to wiedzą jak się ustawić

Tutti, to od upału Ale trzeba przyznać, że laski pozę naleśnika maja opanowaną. W klatce okupują w ten sposób Twoje leżanki

tuttifrutti pisze:

katiusha pisze:

Chyba się rozpływam!!! Miodzio na serducho... sama słodycz... te twoje pannice to wiedzą jak się ustawić

Chyba się rozpłynęłam przy pierwszym spojrzeniu Jakie placki!

Ale ładnie leżakują Sama słodycz

Po pięciu minutach tak zaległy, wyłożone, bo im total makeover w klatce robiłam, a jak wysłałabym na dywanik, to ciekawskie nosy by wsadziły. Już to przerobiłam... I ten pytajnik w gałkach, jak wparowały w trakcie: "A CO TO?! BYŁ DRYBRDZIK A TU JAKIEŚ DREWNIANE WYPIERDKI?!" ( W sensie pelet pod spodem) A chodziły badawczo po nim jak bociany

Dziś wybraliśmy się z TŻem i Stasiem i Jędrzejem ( syn TŻa) na baaardzo długi spacer. Chłopaki przedreptali dzielnie ok 6-7 km, ale nawet nie stękneli. Wypuściliśmy się na łono przyrody i laseczkom w darze dostarczyliśmy soczystą trawkę i kwiatki mleczyki
Jadło przyjęto entuzjastycznie:

"No szacuneczek dwunożni! Macie od nas trzysekundową pochwałkę wzrokową."











Ach ten entuzjazm w przeżuwaniu