Strona 129 z 616

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 07 kwie 2015, 21:15
autor: Kaoru22
Oj Pucio mieszka teraz z moimi (w tym z rudym terrorystą) i dogaduje się doskonale :) Bardzo ugodowy i wyjątkowo słodki, ciągle wącha i liże mnie po twarzy :lol: Tak podpytuję po forum bo chciałabym o oddać w naprawdę dobre ręce bo to wyjątkowa świnka, kochana, grzeczna. Ale rozumiem doskonale, sama bardzo chciałabym go zatrzymać ale nie mam opcji przebudowania piętrowej już klatki :idontknow: Wybiegu stałego nie dobuduję bo mam miniaturowe mieszkanie, wypuszczam chłopaków na mieszkanie i latają całymi dniami ale to nie to samo co pokaźna klatka, jednak kiedy przychodzi wieczór to cała ekipa woli się schować w domku.

A żeby nie było że Warszawa daleko to my jechaliśmy po Diega do Chorzowa :102:

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 07 kwie 2015, 21:17
autor: koni
katiusha pisze:No ale on jest zakochany w pipształkach i słyszę" Proooszę...Nie możemy jeszcze jednej..?" i robi te oczka rodem kota ze ShrekaObrazek
to masz łatwiej...bo mój mówi, że już ma dużą rodzinę, świnki, ale jeszcze nie ma brata i siostry :glowawmur:

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 07 kwie 2015, 21:24
autor: katiusha
:ups: No to faktycznie mam łatwiej. Staś ma "weekendowego brata" bo zawsze dołącza do nas syn TŻa z poprzedniego związku. Stąd Staś jest spełniony, bo albo się kochają, albo nienawidzą.. I wtedy cieszą się z rozłąki, albo nie mogą się siebie doczekać..

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 07 kwie 2015, 21:26
autor: koni
muszę TŻ-a zapytać czy nie ma przypadkiem jakiego syna ukrytego? :lol:
Bo gdyby to miało pomóc, to chyba nawet darowałabym bez awantury :lol:

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 07 kwie 2015, 22:33
autor: Lilith88
koni pisze:muszę TŻ-a zapytać czy nie ma przypadkiem jakiego syna ukrytego? :lol:
Bo gdyby to miało pomóc, to chyba nawet darowałabym bez awantury :lol:
O matko :shock: "Ukryta Prawda" buahahaha..

Zdjęcia są rewelacyjne :love: Te wyleże :love: ahh..

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 08 kwie 2015, 8:50
autor: Asita
Wyciągnięte stópki superanckie :love: Mój Alfredzik, jak odkurzamy, to rozpłaszcza się w ukryciu i czeka...(pewnie na pewną śmierć... :shock: )

Wczoraj mi się śniło,że moja mama zgodziła się an adopcję Jaskra (ze świnkowej przystani - chcę adoptować wirtualnie, bo niestety nie mogę nikogo adoptować... :( ). No, a sen opowiedziałam rano mamie (bo dziś nocowałam) i mama się tylko uśmiechnęła i mówi: " No Asia...". A ja mówię: "To nie mogę, nie?", a ona: "no Asia...", a ja na to: "no ale nie mówisz nie..." A ona:" nie mówię nie ale nie mówię też tak, bo nie możemy jej wziąć..." Zastanawiam się , czy gdybym zaszyła M. nos, to czy by ta jego choler... alergia by się zastopowała... :idontknow:

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 08 kwie 2015, 8:54
autor: Kaoru22
A czy Twój luby robił sobie dokładne testy co go uczula? Bo gdyby się okazało że ma alergie np. na siano a nie na same świnki to odczulanie jest banalne i bardzo skuteczne :)

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 08 kwie 2015, 9:02
autor: Asita
Robił... ma na świnie i na pyłki, więc nawet do siana nie powinien się zbliżać. Jak przyjeżdża w odwiedziny do świń, to musi sobie maseczkę zakładać, żeby chociaż kilka minut na nie popatrzeć, a jak wywlecze któregoś i go pomizia, to po 2-3 minutach zaczyna kichać (nawet z maseczką...) a potem rzęzi oddychając (teraz to już ma astmę, więc tak reaguje na alergeny :idontknow: )

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 08 kwie 2015, 9:07
autor: Kaoru22
A co na to lekarz? Nie ma opcji przeprowadzenia odczulania? :think:

Re: COOL QUARTET czyli K.N.A.P SQUAD :D

: 08 kwie 2015, 9:31
autor: Asita
Lekarz powiedział, że odczulanie stosuje się w przypadku, gdy leki nie działają (leki łagodzące alergię) i gdy alergia się nasila...i nie zawsze pomaga... I trwa to kilka sezonów... U M. jest jeszcze kwestia przegród nosowych, jedna jest nadrozwinięta, druga jest jak u niemowlaka... Więc on ciągle będzie miał problemy z zatokami. Operacja nic nie da. Odczulanie będzie trwało długo. Szczerze mówiąc łatwiej by mi go było rzucić niż leczyć... On się leczy też na inną chorobę i tą astmę i jeszcze bym musiała mu załatwiać odczulanie, na które chyba nie ma ochoty. Więc po prostu jeżdżę sobie do mamy na nocowania i tak spędzamy życie... Nie jest tak źle, z tym że ja naprawdę chciałabym ratować świneczki i nie mogę i tak naprawdę tylko tu jest problem... Bo nie mogę ich mieć u siebie a u mamy więcej też nie mogę zaserwować. Wiem, że mogłabym się poświęcić i go odczulać, ale ostatnie 2 lata spędziłam na szukaniu mu lekarzy i wożeniu do nich żeby odnaleźć przyczynę jego chorób i robię sobie przerwę... Wywewnętrzniłam się chyba niepotrzebnie...sorki :)