Dzięki dziewczyny
Cynthia pisze:Najlepiej kroi się na 8 dziewczyny, ja Wam to mówię
nawet sobie tego nie próbuję wyobrażać
Wiem, że niby przeżywanie to norma.. ale jakoś.. nie wiem.. Dla mnie odejście Halinki nadal jest traumą. Do tego choroba Piguci.. Ona zawsze siedziała przy karmniku i coś jadła. Serce się kraje aż. Znów zleciała do 840.. Kupiłam marumoto ratunkową i na podtuczenie i zobaczymy co z tego będzie. Je chętniej niż moją mieszankę więc ją oszukuję i mieszam

Fajnie chociaż, że nie muszę ze strzykawki bo sama papkę je. Nie je za to siana.. Nie pije, ale jak jej przyłożę poidełko pod pysk, to pochłepta. Wydaje mi się, że dodatkowo siekacze jej siadają. Górne są dziwnie krótkie a dolne długie. Sama nie wiem, czy jest sens już jutro ją brać do weta, bo na narkozę za wcześnie a bez tego ona i tak nic sobie nie pozwoli zrobić
Cieszyłam się też jak głupia z wyjazdu nad morze, że tak tanio się udało znaleźć itp i.. oczywiście zbyt dobrze być nie mogło i musimy wrócić wcześniej. Niby jeden dzień, ale niestety nam za to nikt nie zwróci.
A co będzie z Pigucią jak nas nie będzie? Czy moja mama da radę?
martuś pisze:
Rifi (dobrze rozpoznałam?) jaki ma piękny okrąglutki brzuszek. Pewnie myśli, że kradzione nie tuczy a tu niespodzianka
tak, to Rifcia

brzuszek ma okrągły (ile to już raz jechałam do weta bo "na pewno ma wzdęcie"

ale oprócz brzusia, to ma też niesamowitą sierść o przeróżnej długości która rośnie w każdą stronę
a na zdjęciu faktycznie salon żółto-pomarańczowy (ANYA, za mało mam pokoi by świnie miały własny). Jak kupiliśmy mieszkanie to od razu projektowaliśmy salon pod zwierzęta. Trzeba było jakoś wcisnąć dwa aqua z żółwiami, rybki, Pipki.. no i troszkę miejsca dla nas trzeba było zagospodarować.. Troszkę ciasno, za dużo osób na raz nas nie odwiedzi ale przynajmniej każdy ma swój kącik. Pipki początkowo jak wypuszczałam, to im ten kawałek odgradzałam. Tak się nauczyły, że teraz niczym nie odgradzam a one dalej niż ten kawałek się nie wypuszczają.. z resztą co ja o wypuszczaniu się piszę. One wyjdą, zrobią kółko, zjedzą co jest do zjedzenia i wracają do siebie..
A na to wszystko mam widok ze swojej miejscówki czyli sofy (widać kawałek na zdjęciu

)
edit.. tak się rozpisałam, że zapomniałam o fotkach
już się poprawiam
jak dobrze mieć sąsiadów
mój 5cio świń (tak, tu jest 5 świń na focie)
Zaklepuję!
i Frecia
