CAVIARNIA

Dziewczyny Kochane..Trochę mi głupio...BO:

1).Takie piękne kartki życzeniowe dostałam, za co bardzo dziękuję A ja nawet czasu nie miałam , aby uczynić swoje.Rodzina 560 km dalej (urok służby wojskowej) i sprzątanie, gotowanie...koszyczek, zakupy... Znów nie pojedziemy do moich bliskich bo dwa dni to na podróż w dwie strony trzeba zużyć..
TŻa rodzina nie istnieje w sumie, więc sami się organizujemy.

2). Tyle zachwytów na temat mojej twórczości już dawno nie miałam Utwierdziłyście mnie w słuszności powrotu do zabawy pastelami, bo już dwa lata kartonu nie dotknęłam Teraz będę malować świnki, co mnie niezmiernie cieszy, bo to wdzięczni modele/lki.

Więc: CAŁA MOJA RODZINA ( w porządku alfabetycznym : Amolika, Artur, Ja, Kasia,Nina, Pola, Staś) Życzymy Wszystkim najwspanialszych chwil w te Święta

A oto zdjątka moich kochanych pipształek do kontemplacji:

"No postarałaś się z zieleniną"





"dlatego masz jeszcze trochę jajeczek wielkanocnych: Królowe bobów:








I to co zawsze chcę obfocić, ale nie miałam czasu ostatnio... Laski szaleją po pokoju:



Teraz próbuję kręcić filmiki, i w końcu na Youtube wkleić

Radosnych Świąt Wielkanocnych,
dobrego odpoczynku, smacznego jajka,
szalonego i wyjątkowego mokrego Śmigusa Dyngusa
oraz samych słonecznych, spokojnych i cudownych dni
z okazji Świąt Wielkanocnych
życzy Paprykarz z Małżem i ze Stadem

*podczas fotki nie ucierpiał żaden pies

Cudny króliczek! Dziękuję i wzajemnie!

No i po świętach...

A u nas poświąteczne dwa przekręcenia licznika :




Wyleżyk potrawowy przedsprzątaniowy, Jeszcze pławią się w czekoladowych jajkach





Wyleżyk międzysprzątaniowy.
"Duża!!!! Pola wyprodukowała petardę tic-taców i pod kołdrę spitoliła!!!"



A taki dodatkowy plac do biegania- leżingu mają na stałe. Powoli nie tylko, jak w pokoju cisza szaleją, ale i jak siedzimy spokojnie To już po sprzątaniu, jeszcze bez mebelków w klatce.

umarłam i leżę
jestem zachwycona tym stadem dam

Tam koło stópki damy Kasi jest cała górka bobków budowniczych. Subtelnie je zamiata do ukrycia Najdziwniejsze, że powykładały się tak, jak z odkurzaczem po pokoju szalałam I tylko "ziiip, ziiip!!!" słyszałam, gdy bobki z shaggyego dywanu zaciągał

ale piękna sielanka...zawsze, kiedy na nie patrzę, marzy mi się więcej świnek...
Dobrze tam mają u Was

koni jak masz ochotę na więcej świnek to polecam mojego Pucia

Kaoru, Pucio piękny świnek...już go wcześniej podglądałam...cały czas śledzę wątki adopcyjne...
Myślę, że nadejdzie taki dzień, kiedy do mojej 2 dołączy trzeci świnek.
Musiałabym tylko pokombinować z klatką, bo dla 2 już 120-tka wydaje się być miniaturowa, a co dopiero dla 3 świnek...
...ale to za jakiś czas....i z pewnością, w grę będzie wchodziła świnka z Warszawy lub bliskich okolic. Nie chcę wozić świnka taki kawał na wypadek gdyby się nie połączył


Katiusha, one tego "zielonego trawniczka" nie podlewają?

Koniiii....Śmiało Ja nie wykluczam piątej, ale to po dodaniu poziomu do klatki, chociaż wybieg 24/7.. Tylko wielkość klatki mnie powstrzymuje A Staś dziś sam z siebie telefonicznie wcisnął dziadkowi i babci w brzuch, że piąta jest w planie, bo klatka taka planowana, że nawet 10 zmieści Moi rodzice będą dziś mieć koszmary...Skąd mój Syn wziął takie rewelacje?? No ale on jest zakochany w pipształkach i słyszę" Proooszę...Nie możemy jeszcze jednej..?" i robi te oczka rodem kota ze Shreka