CAVIARNIA

Dawno nas nie było. Świńskie życie płynęło leniwie i kwikliwie i tak było do dzisiaj. Zauważyliśmy ostatnio, że Lucynka zaczęła chudnąć. Zachowywała się normalnie, jadła, więc stawialiśmy na tarczycę. Pojechaliśmy dzisiaj do weta i się okazało, że to tylny ząb. Rósł poziomo w poprzek pyszczka i niedługo zacząłby ranić policzek po przeciwnej stronie. Pani weterynarz stwierdziła, że pierwszy raz coś takiego widzi. Reszta zębów i korzenie w porządku. Jak ona mogła jeść z takim zębem, nie wiemy A jadła, bo ją obserwowaliśmy, zresztą pani doktor ją wymacała i zdziwiła się, że w brzuszku jest jedzenie. Gdyby nie waga, to do głowy by nam nie przyszło, że coś się dzieje. Prawdopodobnie czekają nas teraz stałe korekty zęba, ale jak już wiemy, to będziemy pilnować. Teraz siedzi obrażona w klatce, a my jej tylko podsuwamy smakołyki do jedzenia. Wczoraj przyszło świeże sianko od pana Roberta, więc im nasypałam i nawet wyszła spod domku, żeby sobie podjeść

Na oko pełny relaks. jak one to robią, małpy, że nic po sobie nie pokazują?

sosnowa pisze:Na oko pełny relaks. jak one to robią, małpy, że nic po sobie nie pokazują?

Akurat na zdjęciu to Uleczka. Lucynka zwykle śpi w podobnej pozycji, ale w pozycji podobnej. A ten jej ząb był dla nas ogromnym szokiem Dobrze, że jeszcze nic nie pokaleczył
Lucynka nawet odważyła się wyjść z klatki pól godziny temu. Nie mogła przegapić bazylii Sianko od pana Roberta podjadła i granulat z kulki wytoczyła i schrupała. Teraz wszystkie śpią.

sosnowa pisze:Na oko pełny relaks. jak one to robią, małpy, że nic po sobie nie pokazują?

To urodzone aktorki są... Najpierw udają, że nie umierają, albo że nie żyją, a potem udają, że żyją/śpią... Świnie to, nie małpy!

zwierzur pisze:

sosnowa pisze:Na oko pełny relaks. jak one to robią, małpy, że nic po sobie nie pokazują?

To urodzone aktorki są... Najpierw udają, że nie umierają, albo że nie żyją, a potem udają, że żyją/śpią... Świnie to, nie małpy!

Zdecydowanie świnie, nie małpy

Ale to ten ząb chyba od niedawna jej się wykrzywił? Bo gdyby rósł w poprzek od początku to już dawno miała by pokaleczony policzek
Zdrówka dla dziewczyn

No właśnie nie wiem co sięstało z tym zębem. W kwietniu była generalna kontrola, z obmacywaniem, oglądaniem zębów i było wszystko ok. A w poniedziałek Lucynka ma zabieg usunięcia kaszaka. Waga powoli w górę, ale źle z wagą nie było. Lucynka miała z czego chudnąć.

Ja nigdy nie byłam zwolennikiem odchudzania świnek. Podczas choroby chudną w ekspresowym tempie a wtedy to każdy gram jest na wagę złota...

Z powodu Ai musieliśmy ograniczyć jedzenie. Jak osiągnęła 1300g, to już się raczej toczyła niż chodziła. Gdy schudła z powodu tarczycy 100g, to było widać, że jej jest lepiej.

Nie mówię o ekstremalnej otyłości bo Nala też potrafiła nieźle ważyć