Effcien- raczej nikt nie mierzy karmy w proszku. Robimy tak, że mieszanka ma być gęsta, ale taka,aby się udało wciągnąć ją przez strzykawkę. Czasem nakładałam górą.
Ja najczęściej robiłam na raty- najpierw 30ml, potem dorabiałam, bo mu było mało. Nie dać świni, skoro głodna i czeka?
Właśnie- 240ml, to szklanka- w sumie wcale nie dużo, skoro ta ilość zastępowała wszystko, co świnka wcześniej jadła: karmę, warzywa, owoce, trawę i siano. Myślę, że je tyle, ile potrzebuje. A może mógłby nawet więcej, skoro waga spadła tak bardzo (z 1270g na 777g)
Teraz, u Dawenny najpierw dostaje normalne jedzenie, a potem strzykawkę.
Problem w tym, że się chyba rozleniwił i gryźć mu się nie chce, choć teraz już może. Ciężko jest mu się przestawić. Trzeba na niego jakąś metodę znaleźć. Może faktycznie- mniejsze porcje- niech kombinuje i sam sobie jedzenie zorganizuje (czyt. znajdzie w misce).
DanBea- nie mam tajemnej receptury na karmę

- zmielona Cavia Complete, Trowet, czasem Burgess Excel. No i do tego Rodi Care Basic- to daje świetny zapach (kozieradki chyba) no i konsystencję- świetnie zagęszcza. Czasem sypnę jakichś ziółek, choćby koperku. Niekiedy dodaję i inne karmy, zależy co mam.
Dawenna robi podobnie, choć zamiast RodiCare Basic daje zdaje się Herbi Care- też tak robiłam i bardzo smakuje
