Strona 124 z 186

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 14 sty 2017, 13:37
autor: katiusha
Moze jakieś łagodne uspokajacze? :idontknow:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 14 sty 2017, 13:45
autor: paprykarz
Najwyżej niech przychodzą tylko osoby, do których Toffi ma neutralne podejście :lol: . No mojego brata to kocha strasznie.
Próbowaliśmy z uspokajaczami. Żarł je jak dropsy a efektu zero. On jest strasznie ruchliwy i energiczny.
Byłam z nimi na małym spacerku. Dwa pierwsze "siki" ok a potem jak ciśnie to jest krew :( Ale zawsze tak ma. Rudolf też wyoglądany i znowu mam wrażenie, że coś się dzieje. Poszedł od razu telefon do wetki. Rudy ma ciemniejszy mocz i może ja przesadzam po prostu.
Teraz leżą obie wydry wstrętne na łóżku i udają, że śpią.

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... &start=250

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 17 sty 2017, 19:54
autor: paprykarz
Sobotnia wyprawa do weta aby uśpić umierającą mastomys nadal nie daje mi spokoju. Musiałam pobiec (o ile można tak powiedzieć w moim obecnym, kulistym stanie) do najbliższego weta żeby mała bie męczyła się. A wet zapytał czy mi się opłaca ją usypiać bo koszt eutanazji przewyższa wartość zwierzaka. W ogóle traktował mnie jak intruza. Nie mogę do siebie dojść. U mojego weta byłoby to nie do pomyślenia. Ale nie miałam możliwości tam pojechać.

Liam wylądował w izolatce bo znowu walczymy z kropieniem oka. Siedzi biedak sam i się nudzi.

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 17 sty 2017, 20:22
autor: pucka69
Przykre że są tacy weci. To pracownik był? Czy właściciel gabinetu/przychodni?

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 17 sty 2017, 20:29
autor: paprykarz
Z tego co sie orientuje to jeden ze współwłaścicieli. Ale leczenie zaproponował. Kurde a Helenka odchodziła ze starości. Tam w ogóle strasznie jest. Ten drugi wet to jeszcze gorszy bo krzyczy, nie da do słowa dojść.

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 17 sty 2017, 21:11
autor: ANYA
paprykarz pisze:Z tego co sie orientuje to jeden ze współwłaścicieli. Ale leczenie zaproponował. Kurde a Helenka odchodziła ze starości. Tam w ogóle strasznie jest. Ten drugi wet to jeszcze gorszy bo krzyczy, nie da do słowa dojść.
Ze co? wet krzyczy? :shock: jak to krzyczy?

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 17 sty 2017, 21:23
autor: paprykarz
No taki jest. Jego racja jest najsłuszniejsza i nie ma w ogóle z nim dyskusji. Ja to jak juz musialam tam chodzic to się go nie bałam ale kiedyś jak siedzialam w poczekalni slyszalam jak sie w gabinecie darl na starsza panią. Bo ob zalecił operację a ona śmiała zasugerować konsultacje w innym gabinecie.

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 17 sty 2017, 21:29
autor: ANYA
Masakra a nie wet :o
Ja poznalam ostatnio nowego weta I bylam w szoku jaki mily byl I jak mi wszystko ladnie wytlumaczyl...nasz staly wet tez wszystko tlumaczy do tego stopnia, ze malo musze sie pytac, bo tlumaczy co jest ze swinka...co trzeba zrobic I dlaczego itd

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 17 sty 2017, 21:34
autor: paprykarz
Tutaj to sie na gryzoniach kompletnie nie znają. Strach tam iść. Naprawdę tylko z nożem na gardle tam chodzę. Jakiś czas temu byłam po kołnierz dla psa żeby Rudy łapy nie lizał to pierwsze pytanie czy lecze u nich psa. Jak powiedzialam, że nie to nawet sie do mnie nie odwrócił tylko warknął, że mi nie sprzeda bo nie ma. A wisiały na haczyku. Do mojego weta mam godzinę jazdy w jedną stronę a pies miał wizytę następnego dnia i dostał wszystko co potrzebne :D

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 17 sty 2017, 21:37
autor: ANYA
Ten wet powiennien isc na kurs obslugi klienta, ale nie wiem czy bedzie sie w stanie czegos tam nauczyc bez empatii...