Strona 122 z 156
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 15:11
autor: boe22
No i jak brzusio dziś? Co nic nie piszesz!
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 16:23
autor: Anulka1602
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 16:29
autor: boe22
Witamy w klubie.
Tyle że u nas leki ok, a z papką walka na śmierć i życie...
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 16:35
autor: Anulka1602
Nie podoba mi się też to,że Łatulka nie śpi w klatce tylko w domku pod grzejnikiem i co chwilę czuwa przy niej ciastka-leży koło niej prawie cały czas a jak za bardzo zbliży się do Łatki to Łatka ją odgania. Ona się izoluje od dziewczyn,chce spokoju więc naprawdę źle się czuje.
Nie wiem czy będę czekać do wtorku na naszą wetkę-myśle by rano podjechać do państwa Szydłowskich. Może zrobią jej krew,powtórzą usg czy co tam będzie trzeba ale żebym wiedziała co dalej robić bo choć nie jest gorzej to g...no lepiej.
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 16:41
autor: boe22
Ciśnij, ciśnij wetów.
Jak na moje to trochę za długo trwa.
Jak nie mają pomysłów- niech konsultują...żaden wstyd!
Co dwie głowy, to nie jedna. Co 10, to nie dwie.
Może komuś coś zaświta w głowie!
Jak się moim pomysły kończą, to konsultują. A niektórzy kierują do lepszych- przesyłając przy tym kartę.
Nie raz sama żądałam konsultacji tel./ mail...przy mnie. Nikt się nie obraził. Bo tu nie chodź o czyjeś ego, tylko o zwierza.
Ja nie oczekuję od wetów, że będą nieomylni jak bogowie. Oczekuję jednak zdrowego rozsądku i przyznawania się do własnych ograniczeń.
W końcu to też są tylko ludzie. Ale jest ich więcej, nie- jeden.
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 17:25
autor: Anulka1602
Ja wetem nie jestem ale widzę że coś jest nie tak i na pewno nie zgodzę się na dalszą obserwacje bez zrobienia koniecznych badań. Ja mogę latać do weta nawet codziennie byle tylko Łatulka się nie męczyła. I chyba tak zrobię że jutro rano jak zaprowadzę synka do przedszkola to wpakuję Łatulkę do transportera i pojedziemy do Szydłowskich a we wtorek popołudniu możemy iść do naszej wetki.
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 17:46
autor: boe22
Ciśnij żeby się wysilili. My se obserwujemy, a tu zwierzak się męczy. Mają znaleźć przyczynę, bo to ich praca. Nie ma diagnozy, to nie ma leczenia. Gdyby to było nic, to już by przeszło.
Z tego co rozumiem świeżego nie je, probiotyk dostaje, a nic się nie zmienia...no więc to nie jest takie nic.

Oj trzymam, żeby się znalazła mądra głowa, która stwierdzi, co jest grane.
Anula- jak będzie trzeba, to wyciągnij jaja z kieszeni i ich zbiczuj. Zmuś do myślenia i pomocy. Stadem

Trzymamy za skuteczną pomoc.
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 18:29
autor: Anulka1602
Jak będzie trzeba to poszczuję ich Tolą
A tak poważnie to nie wyjdę od weta póki nie zrobią Łatuli badań.
Łatula jest na diecie-je tylko karmę i ziółka.
Pije rodikolan,bioprotect i napar z kopru włoskiego.
Dziś kupiłam zwykłą nospe więc w razie czego dam jej na noc a rano pojedziemy do lecznicy.
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 18:31
autor: boe22
Biczuj!
Za coś im się płaci! Mają ulżyć zwierzynie!
Bywali tacy, co koronki ode mnie usłyszeli, ale się ogarnęli przynajmniej!
Co tam o mnie myślą- leję na to sikiem prostym lewoskrętnym! Ważne, że pomogło.
Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
: 04 mar 2018, 18:53
autor: Anulka1602
No......ja jestem bardzo wyrozumiała i cierpliwa ale też potrafię pokazać pazurki i zmienić się ze słodkiej i miłej Anulki w prawdziwego potwora także....
Moja bida teraz przez ponad godzinę leżała z małżem na łóżku i tak jej było dobrze że chwilę spała
Jutro pewnie będzie mniej zadowolona jak pojedziemy do weta na tortury ale trudno-to dla jej dobra.