Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
cappuccino

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: cappuccino »

Chyba już wolę tak i przynajmniej płacić za swoje, niż kurczę płacić komuś wygórowane sumy i się męczyć z właścicielem.
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

cappuccino pisze:Chyba już wolę tak i przynajmniej płacić za swoje, niż kurczę płacić komuś wygórowane sumy i się męczyć z właścicielem.
tylko cappucino musisz pamiętać, że i tak nie płacisz za "swoje".. umowa jest tak zrobiona.. że w sumie mieszkanie jest banku, Ty wynajmujesz i jak uda Ci się dożyć chwil spłaty ostatniej raty to wtedy stajesz się właścicielką :lol:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
cappuccino

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: cappuccino »

dortezka pisze: i jak uda Ci się dożyć chwil spłaty ostatniej raty to wtedy stajesz się właścicielką :lol:

:rotfl:
katiusha

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: katiusha »

"Nareeszcieeee...yhy yhy...Włąścicielką jesteeem.."Obrazek
:rotfl:
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

Swoją drogą jest to przykre... :(
katiusha

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: katiusha »

Przykre i chore! :angry:
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

nie tyle przykre co dla mnie bardziej przerażające.. podpisywanie np ubezpieczenia na chatę w ten sposób, że cokolwiek się stanie to kasa idzie do banku.. czyli jakby chata poszła z dymem to będę miała dziurę osmoloną, mieszkała w kartonie pod mostem i płaciła kredyt :szczerbaty:

w tych czasach trzeba mieć naprawdę szczęście (albo forsę) żeby inaczej kupić mieszkanie. Trzeba się cieszyć tym, co się ma.. w szczególności świneczkami :102:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

No nie, chyba Dortezka wtedy to już ubezpieczyciel płaci dla banku...od tego jest to ubezpieczenie, żeby zaspokoić potrzeby kredytu, no nie? :think:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

@Asita, właśnie o to chodzi dortezce, że ubezpieczyciel wypłaci kasę banku, a nie Tobie, więc Ty zostajesz ze spaloną chatą i kredytem...
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

To wiem, że do banku idzie, ale wtedy to chyba wtedy jakoś inaczej ten kredyt się spłaca...Muszę zobaczyć w mojej umowie, jak to jest... :think:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”