CAVIARNIA

Taaaaaaa..I mirabelkami..tylko na te drugie poczekam troszkę

jeszcze ewentualnie można "grzybami, jagodami jeno"

Zapoluję na coś w lesie, a co....Wszystkie owady uciekać...Bo nic większego niewninnego nie ubiję...Chyba, że jakiś psychopata się trafi

Jeszcze dżdżownice Ci pozostają...na nie nie trzeba polować, chociaż słyszałam, że potrafią być skoczne....

to masz miłych kolegów z pracy

u mnie jak przychodzi siano to sam szef wychodzi z pokoju i pyta czy świeża dostawa trawy przyszła i czy już mam przyszykowane w domu woreczki strunowe..

trawska moim jakoś tak nie rwę.. za dużo samochodów i sikających psiaków dookoła, ale zawsze kupuję rzodkiewkę z najładniejszymi listkami, marchewkę brzydką i małą ale z najbujniejszą natką itd

ale sobie nas owinęły te świnie wokół najmniejszego pazurka

dortezka masz absolutną rację Ja wstaję rano to zanim jeszcze zdążę cokolwiek zrobić najpierw gnam nakarmić wygłodniałe mordki Na zakupach zawsze myślę co dla świnek, przychodzę do domu to nawet się nie rozbieram tylko rozdaje warzywa

Ostatnio poszłam do centrum handlowego z zamiarem kupienia sobie nowej torby, ostatecznie do domu przytachałam karmę, siano, granulat i dodatkową kulę

Kaoru22 pisze:Ostatnio poszłam do centrum handlowego z zamiarem kupienia sobie nowej torby, ostatecznie do domu przytachałam karmę, siano, granulat i dodatkową kulę

dlatego ja staram się do zoologów nawet nie wchodzić.. ostatnio szukałam czegoś dla rybek.. idę już do kasy a mój Małż, który zawsze marudzi, że świnki jedzą lepiej niż on i przesadzam z tyloma karmami itp pyta mnie w połowie drogi "a dla Pipek??".. ja.. pytam "ale co dla nich, mają na razie wszystko".. a on.."no jakąś kolbę.. może ziółka??"

a jak wstaję, to ogólnie mam zasadę, że śniadanie, o ile mam zamiar jeść, to tylko gdy zwierzęta są nakarmione, dodatkowo świnki posprzątane

Dortezka u mnie swinki tez sa pierwsze karmione. Zreszta inaczej sie nie da, bo jak tylko pojde do kuchni i wroce bez sniadanka dla nich to jest straszny pisk. Trzeba im te dzioby czyms pozamykac.

dortezka pisze:

Kaoru22 pisze:Ostatnio poszłam do centrum handlowego z zamiarem kupienia sobie nowej torby, ostatecznie do domu przytachałam karmę, siano, granulat i dodatkową kulę

dlatego ja staram się do zoologów nawet nie wchodzić.. ostatnio szukałam czegoś dla rybek.. idę już do kasy a mój Małż, który zawsze marudzi, że świnki jedzą lepiej niż on i przesadzam z tyloma karmami itp pyta mnie w połowie drogi "a dla Pipek??".. ja.. pytam "ale co dla nich, mają na razie wszystko".. a on.."no jakąś kolbę.. może ziółka??"

a jak wstaję, to ogólnie mam zasadę, że śniadanie, o ile mam zamiar jeść, to tylko gdy zwierzęta są nakarmione, dodatkowo świnki posprzątane

Mój narzeczony to zapalony majsterkowicz i zawsze jak tylko wspomnę że świnki czegoś potrzebują to od razu słyszę "Ja im zrobię!" Obecna klatka to jego dzieło a teraz z desek i siatki robi składaną podróżną klatkę dla naszej trójki Stwierdził że tachanie domowej klatki co miesiąc do Torunia jest bez sensu i po prostu zrobi wersję składaną.

ha! to ja swoje dobrze wychowałam nie drą papy dopóki nie mają posprzątane.. nie ważne jaka pora.. jak posprzątam, to musi być jedzenie