Dobra, w ramach wprowadzania wesołego nastroju i ogólnego rozśmieszania innych własną osobą, tudzież moimi poczynaniami, opisuję wydarzenie z dnia wczorajszego.
Od dawna miałam zamiar zrobić moim trzem świnkom jakiś super domek, takie jakby schowanko.
Połaziłam po zakładzie pracy i okolicach

i zdobyłam

wspaniałą tekturę, lekko falistą, lekko szarą w kolorze, odpowiednio grubą, nie skażoną chemicznie, itp.
Przytachałam ją do domu i cały wczorajszy wieczór spędziłam na mierzeniu, łączeniu tej tektury ze sobą(na takie wypustki, bo chciałam żeby było bez kleju).
Umęczyłam się strasznie, ale wyszła mi super chałupa dla moich małych, naprawdę była świetna, wszyscy podziwiali...a chwilę póżniej moja największa i najcięższa świnka Antonisia wskoczyła na nią i ..po chałupie.Aleksandra i Bożenka pomogły ją jeszcze zdeptać.
Wszyscy się ze mnie śmiali, ale nie przejmuję się, bo w końcu śmiech to zdrowie, niech im idzie na zdrowie!
Postanowiłam jednak nie poddawać się i następną chatkę zrobię ze sklejki!
