Świnki chociaż mają mniej paluszków niż szczury

Ale też się boję. Nie że ciachnę palec, ale że świnka wyrwie go w trakcie obcinania i zerwie pazur. A jeśli to tak jak u szczurów, to byłaby krwawa łaźnia... choć rzeczywiste obrażenia niewielkie. Ale i tak nie chcę zrobić krzywdy.
Leon chyba zakochał się w Kawie... na odległość. Laska biegała dzisiaj po kuchni z charakterystycznym tylko dla niej pokwikiwaniem (jej mama jest raczej cicha). Leonek odpowiedział na zew i przybiegł do drzwi pokoju, kwicząc głośno. Odpowiedziała mu, on do niej znowu. I tak sobie gadali. Stanęłam tak, że widziałam obie świnki, na dwóch oddzielnych wybiegach. Oni się nie widzieli, ale ja ich tak. Żal mi się ich zrobiło, że nigdy się nie spotkają, ale oczywiście o niczym takim nie ma mowy
Swoją drogą, świnki w większej liczbie gadają ze sobą często. Wczoraj mąż nagrał kilka filmików (trzeba tylko zmontować) z tym kwikiem. Dziś rano puściłam to na kompie i co? Oczywiście, dziewczyny odpowiedziały i chłopcy też

Na ich własne kwiki z komputera
