Strona 13 z 19

Re: Dixie moja świnka :)

: 08 wrz 2015, 20:02
autor: Luna_Luna
Brawo Dixi :jupi:

Re: Dixie moja świnka :)

: 15 wrz 2015, 17:33
autor: black_sheep
Hihi Dixie nawet załapała się na fotkę na wizycie kontrolnej ;)
https://www.facebook.com/permalink.php? ... 7640885728

Re: Dixie moja świnka :)

: 15 wrz 2015, 17:43
autor: katiusha
No to się stała "CELEBRYTKĄ"! :szczerbaty:

Re: Dixie moja świnka :)

: 15 lis 2015, 11:19
autor: black_sheep
Podrzucam Dixie, żeby nam wątku nie skasowali :) Prosiaczek zdrowy, pulchniutki, kondycja elegancka. Niestety ma jakieś problemy z zębami, ostatnio jak czytam, popularny temat :/ Na szczęście wszystko mam pod kontrolą :)

Re: Dixie moja świnka :)

: 15 lis 2015, 12:09
autor: Zaffiro
Popularna panienka ;) :love:

Re: Dixie moja świnka :)

: 15 lis 2015, 21:16
autor: Luna_Luna
Jej córka w tym roku ma 4 lata-tak szybko leci czas.
Nie wiadomo ile Dixi ma lat ale to bardzo dzielna świnka.
Trzymamy :fingerscrossed: aby wszystko było dobrze.

Re: Dixie moja świnka :)

: 16 lis 2015, 20:18
autor: black_sheep
No właśnie na początku grudnia będą 4 lata odkąd Dix mieszka u mnie :love: Mój kochany prosiok nienażarty i najdzielniejszy :)

Re: Dixie moja świnka :)

: 15 gru 2015, 18:36
autor: black_sheep
Dixie ma olbrzymi nowotwór na śledzionie. To co czuję... nie umiem tego opisać.

Re: Dixie moja świnka :)

: 15 gru 2015, 20:26
autor: Luna_Luna
To straszne :(
Jesteście już po badaniach? i jest pewne, że to nowotwór.

Re: Dixie moja świnka :)

: 15 gru 2015, 20:46
autor: black_sheep
Jestem w takiej rozsypce, że nie umiem napisać nic logicznego. Po prostu zanoszę się płaczem. Jeszcze wczoraj było ok, a teraz to... niech tylko mi ktoś napisze, że nie będzie jej boleć bez przerwy, że z tym jeszcze może normalnie żyć tylko krócej... Miała tylko USG, guz jest wielki... A ona dziś czuje się beznadziejnie. Panikuję, że leki przeciwbólowe nie działają... Nie ma apetytu, coś tam skubie... Totalnie sobie nie radzę, jestem beznadziejna, ale ja ją tak strasznie kocham, że tego nie da się opisać, aż beznadziejnie i zdecydowanie odbiera mi to sensowne myślenie :( Może z czasem jakoś zacznę sobie z tym radzić.