Pierrette została w vetmedicu Czekam na telefon. Boję się Za każdym razem jak podpisuję zgodę na zabieg jakiś, narkozę itd to czuję jakbym podpisywała zgodę na pobranie organów własnej matki. Dr Czyż stwierdził, że i tak dobrze, że nie na dożywotni kredyt.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 17 gru 2013, 13:27
autor: oxi30
Trzymamy kciuki. Musi być dobrze.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 17 gru 2013, 19:54
autor: Inez
Bądź dobrej myśli.
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 17 gru 2013, 20:03
autor: karolinaa
Trzymaj się A my będziemy trzymać kciuki
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 17 gru 2013, 21:18
autor: Miłasia
Dużo kciuków ode mnie , Tosiek trzyma pazurki
Re: Futrzane stado Paprykarza
: 18 gru 2013, 13:49
autor: paprykarz
Kciuki pomogły. Przynajmniej Pierrette. Wczoraj mąż ją przywiózł. Tarczyca zdrowa, miała płyn z cyst ściągany. Biedna wygolona po bokach. trochę osowiała jeszcze. A reszta ekipy chorującej po świętach do weta. Pierrette była w najgorszym stanie. Izaura się dobrze trzyma, jakby żadnych cyst nie miała. Szczurka to już w ogóle jak nowonarodzona. NAjgorzej to chyba ja się trzymam