Strona 120 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 16 sie 2015, 9:46
autor: Assia_B
Nie można tracić nadziei :sadness: Tyle osób trzyma kciuki :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 16 sie 2015, 9:57
autor: KiteeKatt
Focisze z wybiegu prześliczne, takie soczyste i letnie :love:

Silje, może czegoś potrzebujesz? Chętnie wyślę CN oraz trociny, chociaż trochę pomogę ;)

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 16 sie 2015, 10:57
autor: porcella
Teoretycznie to nowotwór niezłośliwy, ale jak świnka ma problem w paszczy, to jest nieszczęśliwa. Strasznie wam współczuję...

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 16 sie 2015, 18:38
autor: Asita
Paszczowe problemy są fatalne. Może jednak jak się ochłodzi, to też Leszkowi lepiej się zrobi? Trzymam kciuki :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 17 sie 2015, 16:02
autor: silje
Ostrzygłam Leszka :redface: .Teraz to już w ogóle wygląda jak półtora nieszczęścia.
Powiem tylko tyle, że całkiem krótkowłosy nie jest.

Po wlewkach podskórnych z NaCl (+ odrobina Duphalyte) jest troszkę lepiej, ale na pewno nie jest dobrze. Lesio mocno się ślini, właściwie całe podgardle ma mokre, do tego dołączył się specyficzny zapach- myślę, że przyplątała mu się drożdżyca do kompletu :glowawmur: . Je bardzo mało..
Jutro jedziemy do dr Kasi.

KiteeKatt :) - dziękuję za chęci, ale jakoś dajemy radę. A dla tymczasów ma przyjść większa paczka stowarzyszeniowa.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 17 sie 2015, 17:06
autor: pucka69
Silje, będziesz widzę w stolicy, może czegoś potrzebujesz?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 17 sie 2015, 17:26
autor: Assia_B
Tyle problemów małej świnki :sadness: Wymiziaj go ode mnie! Trzymamy z chłopcami kciuki :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 17 sie 2015, 19:29
autor: KiteeKatt
Dobrze, ale jak będzie powoli brakowało, to naprawdę wyślę tylko z wcześniejszym ostrzeżeniem, kupiłam dużo CN :)
Biedny świnek, wyobrażam go sobie bez sierści... :(

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 17 sie 2015, 20:42
autor: silje
pucka69 pisze:Silje, będziesz widzę w stolicy, może czegoś potrzebujesz?
Najbardziej, to trochę szczęścia.
Na tą chwilę nic innego mi do głowy nie przychodzi.

A Leszka na łyso nie obcięłam- tego bym mu nie zrobiła. Obcięłam to, co się sfilcowało, posklejało i co najbardziej wyłaziło..
Mam teraz świnkę ze średnio długim włosem.
Dziękuję za kciuki :buzki: Na pewno się przydadzą.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 17 sie 2015, 20:48
autor: katiusha
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: