Strona 119 z 627

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 05 lip 2015, 17:22
autor: sosnowa
Jak wszystkie inne stada, Puchaci się gotują w swych futrach. Zrobiliśmy więc dzis ogólne kąpanie Puchatych i Dropiatej (Łaty :D ). Były awantury, skoki z michy (oczywiście Grawiśka), jedzenie mydła (to numer Euzebiusza, w czasie płukania w umywalce się poczęstował :shock: ) biegi w pionie po ręczniku (Murgaśna :lol: )Łata zniosła to najlepiej, nawet położyła się w wannie, żeby jej brzuchol polewać. W rezutacie jesteśmy wszyscy mokrzy, mieszkanie też, w łazience to się żaby powinny zalęgnąć. Ale może nawet trochę nam chłodniej? relatywnie w sensie.

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 05 lip 2015, 18:08
autor: porcella
Wszystko wyschnie zanim się obejrzysz. I futra też.
Zibi tylko jadł mydło, czy również się spienił?
Zrobiłam to samo (z wyjątkiem kotów - one kochają taka pogodę, egipcjany wredne ;-)) dwie godziny temu i wszyscy już dawno susi.

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 05 lip 2015, 18:31
autor: Marikaaa
porcella pisze:Zibi tylko jadł mydło, czy również się spienił?
Zrobiłam to samo
I co? Smaczne to mydło było? :laugh:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 05 lip 2015, 18:39
autor: porcella
Pyszności :-)

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 05 lip 2015, 18:40
autor: joanna ch
Ja też to samo zrobiłam dziś :102: i też się nie podobało choć powinno, Bunia z nerwów się napięła i zabobkowała. Zastanawiam się czy nie zrobić im bagienka z trocin i wody w narożnej kuwecie, w sumie skoro w sikach lubią poleżeć to może w czymś takim też by poleżały?

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 05 lip 2015, 18:41
autor: porcella
A połóż im po prostu mokrą szmatke jakąś?

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 05 lip 2015, 19:06
autor: joanna ch
na razie samą kuwetę przykryłam mokrą poszewką i tam leżą, ale dopiero teraz zaakceptowały po tylu godzinach nowy obiekt... :glowawmur:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 16 lip 2015, 17:28
autor: sosnowa
Opierniczam się z wątkiem własnych, ale tak to bywa. Jesteśmy na krótkich wakacjach, serce boli jak się patrzy na ten wybieg, na którym biegała Turbula, ale i rośnie jak biega po nim nowa kochana ekipa.

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 16 lip 2015, 18:55
autor: joanna ch
świnie też pojechały?

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

: 17 lip 2015, 9:42
autor: sosnowa
No jasne, do rodziców tż zawsze jeździmy z całą trzodą, cały samochód teścia bambetli, gorzej niż jak Burakura była niemowlakiem, choć wówczas uważałam, że to już szczyt a zarazem dno.
Dziewczyny mają tutaj swoją 100, biedny Euzebiusz siedzi w starej 70tce, ale za to przysuniętej do dziewczyn, czasem się przez pręty z Grawiśką całują. Mają za to wielki wybieg, z kultową firanką. Ale muszą się nim dzielić oczywiście, bo inaczej byłoby niedługo baaaaaaaardzo pokaźne stadko :szczerbaty:

Powoli przestawiam całą ekipę na trovet, na razie Zibi i Grawka chętnie jedzą papkę ze strzykawki, Murgaśna nawet nie chce powąchać. Ale z miski ostatnio jakby trochę ubywało.
Odbierając z Kajmana Zenita dla Basi M zapytałam pani doktor (krótkie czarne włosy) o dietę dla cukrzyka, bo mi się nasunęło na widok brita, który tam jest na stanie. W ogóle super zaopatrzony mają sklepik. Dr stanowczo odradziła mi brit niestety (czasem się łamię, bo uwielbiają a jest niskowapniowy), natomist powiedziała z przekonaniem "trovet prędzej". Kiedy westchnęłam i powiedziałam, że wiem, że tak naprawdę to dla cukrzyka to najlepsze samo siano, uśmiechnęła się potwierdzająco, ale jak wyjaśniłam, że Murga ma dopiero 9 miesięcy stanowczo stwierdziła, że w żadnym wypadku takiej "diety zerowej" tak młodej śwince nie wolno fundować. Nie powiem, żebym popadła w euforię, jak następnie zasugerowała, żeby je rozdzielić. takiej opcji nie ma.

No nic, niedługo zawiozę trzodę do MV, zrobimy badania moczu i poziomu cukru, się okaże.

Wagowo Grawisia po przytyciu w okolicach tych dramatycznych wyników (kwiecień?) do 950, teraz spadła do ok 915 i tak trzyma, jest to wreszcie porządna świnia a zarazem nie pulpet.A całeżycie była co tu mówić chudzinką. Natomiast Murga już 950 i rośnie, wielka się zrobiła i serdel jak nie wiem :love: na tym bezcukrowym żarciu dla szynszyli i koszatniczek. Jednak geny USteddy robią swoje. Jest również mega przytulanką. Zaś Euzebi nadrabia w tempie stetryczłego żółwia, gdzie mu tam do 900. Jak się go trzyma, to wszystkie kości czuć miednica, łopatki i żebra. Na oko jest duży bo futra ma masę trochę dłuższego niż Turbulecja, zwłaszcza na tyłku. A te kości ma masywne jak dinozaur. Powinien być wielgaśny. Niby e sam i to dużo, siano, brit i CN zielone. Ale robi to powoli i z michy ubywa niewiele w sumie. Siekacze już długie i dziwaczne, nie wiem jak trzonowce, czeka nas na pewno korekta znowu,a pewnie i rtg głowy, bo coś mi tu nie pasuje. Jak składam po liściu na łebka, to u dziewczyn już dwa razy był wrzask i dokładka, a on jeszcze je pierwszy. I czasem nie skończy, jakby się zmęczył. Zaczęłam go dokarmiac trzy razy dziennie marumoto rano potem rozmoczony trovet i brit. Woli tą drugą opcję. Z insulinówki żre, z iększej mu się leje. Zobaczymy, czy teraz przytyje.