Strona 118 z 156

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 13:08
autor: Anulka1602
Ja też mam nadzieje że nic się nie dzieje poważnego i że to tylko moje przewrażliwienie :pray:

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 14:35
autor: boe22
?? Pisz :fingerscrossed:

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 14:43
autor: Anulka1602
Wróciłyśmy :jupi:
Doktor wybadał i wysprawdzał wszystko,zrobił usg i poza wielkim wzdęciem nic więcej w brzusiu nie ma-żadnych cyst ani guzów :tired:
Dał zastrzyk przeciwbólowy,kazał dopajać naparem z kopru włoskiego,nadal dawać rodikolan i bioprotect. Jeśli rano znów brzuch będzie tkliwy i bolący to na 10:30 mamy przyjechać na zastrzyk.
Koszt wizyty wywołał u mnie taki szok że już myślałam że padł mi słuch-za wszystko zapłaciłam tylko 30zł :meeting:

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 14:48
autor: boe22
Czyli nie ma dramatu :jupi: .
Swoją drogą - co z tymi wzdęciami? Przecież te problemy brzuszkowe trochę już trwają! Mimo pomocy- nadal wzdęcia...
Dziwne.
Co do ceny...ja też chcę tyle płacić!
Ostatnia wizyta + taksówki - 200
Poprzednie ekscesy styczniowe + taksówki - 800

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 15:10
autor: Anulka1602
No moja Łatka jest bardzo wrażliwa i jak dopadnie ją wzdęcie to zawsze długo się męczymy.
A co do ceny wizyty to 30zł u swojej wetki płacę za rutynową kontrol bez leków i usg.
Pal licho z kasą i z tym że wywaliłam małżowi cały dzień do góry nogami :lol: najważniejsze że byłam z nią u weta i mam pewność że nic więcej się nie dzieje i nic jej nie grozi. Doktor powiedział że mam siódmy zmysł i dobrze że z nią przyjechałam bo by się bardzo męczyła.
Po powrocie do domu małż wziął Łatulkę na głaski i urządzili sobie pogawędke-ona mu się żaliła a on jej gadał że to ja ją zabrałam na te tortury a on nas tylko zawiózł bo ja wstrętna zołza go zmusiłam :laugh:

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 15:26
autor: boe22
Ja nawet za rutynową i bez niczego więcej.
No urywa czasem kieszeń!
Samo usg 50.
Ale o to mniejsza, istotne że świni pomaga.
Choć niestety nie zawsze można pomóc :? .
Mówisz, że jak się uprze na wzdęcie, to nie odpuszcza? :lol: Może ona się nadyma, żeby wydawać się większą i rządzić trzodą chlewną w chałupie? :lol:

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 15:27
autor: Anulka1602
Wszystko możliwe,w końcu to królowa :lol:
Najgorsze wzdęcia Łatulka miała po antybiotyku choć brała probiotyk 2xdziennie. Ona naprawdę jest delikatna ale też jest bardzo mądra bo jak coś jej jest to wtedy spina się nam po nogach i chce by ją wziąść na ręce.

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 15:57
autor: boe22
Po mnie to się wspinają zawsze u weta:
- Ratuj, ratuj, ta baba chce mnie zamordować!!!Aaaa!!!
A ja na to rozkładam ręce i mówię:
- Sorry stary! No musimy, musimy! Przeżyjemy!
Wtedy świnia stara się bronić sama i zaczyna strzelać bobami, sikać więcej niż waży, a jak i to nie pomaga- próbuje zagazować przeciwnika!

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 17:15
autor: urszula1108
Anulka1602 pisze:Wszystko możliwe,w końcu to królowa :lol:
Najgorsze wzdęcia Łatulka miała po antybiotyku choć brała probiotyk 2xdziennie. Ona naprawdę jest delikatna ale też jest bardzo mądra bo jak coś jej jest to wtedy spina się nam po nogach i chce by ją wziąść na ręce.
No no. Uzgodniliśmy już, że królowa jest tylko jedna :nono:

Świnia na głowie, kilogramy bobków i litry sików podczas wizyty u weta też znamy :102:

Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy

: 03 mar 2018, 17:17
autor: boe22
A gazowanie? :mrgreen: