Strona 117 z 156
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 11:39
				autor: Anulka1602
				Ulcia odległość to nie problem bo jak będzie trzeba to zadzwonie do małża i w każdej chwili przyjedzie, tylko dzwoniłam do dwóch innych lecznic i mi powiedzieli że za dużo mają umówionych zwierzaków i mnie nie przyjmą i jedyne co mogą mi zaproponować to żebym przywiozła świnke koło 14 i zostawiła na szpitalik to po zamknięciu lecznicy(po 15) lekarz się nią zajmie.
			 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 11:43
				autor: boe22
				Bez powodu na szpitaliku zostawiać to też nie potrzebny stres dla zwierzaka.
No ale co w końcu? Jak boby, siki? Je dalej i pije? Ogólne zachowanie? Łazi, gada, czy leży skulona i napuszona?
Może jest na ciebie wściekła, bo świeżynek nie dajesz?
			 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 11:43
				autor: urszula1108
				Lipa 

 Szpitalik to nie jest fajne rozwiązanie, gdy nie ma naprawdę takiej potrzeby. U nas we Wrocławiu w Zwierzyńcu jest fajniej. Nie ma wyznaczonych godzin, więc czasem się siedzi strasznie długo, ale za to przyjmują wszystkich. Kiedyś przeprowadzali ankietę, czy wprowadzić wizyty na zapisy, czy nie i nic nie zmienili, wiec chyba ludzie tak wolą.
 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 11:50
				autor: boe22
				Noooo...swoje trzeba odczekać, ale przyjmą. Pewnie, że tak lepiej. Szczególnie w nagłych wypadkach.
I tak np. z Brysiem zostaliśmy przyjęci, choć już było dawno po zamknięciu, z lecznicy wyszliśmy chyba koło 00.00-00.30, a otwarte teoretycznie do 19!
			 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 11:52
				autor: Anulka1602
				Zaraz zadzwonię jeszcze do Szydłowskich-może u nich będzie szansa na wizytę  

 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 11:54
				autor: urszula1108
				My też tak wolimy i oczywiście wypełniliśmy ankietę. Też nam się zdarzyło wyjść po godzinach otwarcia przychodni, co prawda nie tak późno, ale za nami była jeszcze niezła kolejka. Natomiast kiedyś w sobotę pani doktor specjalnie czekała na nas po zamknięciu i całe szczęście, bo świnka była w kiepskim stanie (oczywiście stało się to nagle).
			 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 11:54
				autor: urszula1108
				Anulka1602 pisze:Zaraz zadzwonię jeszcze do Szydłowskich-może u nich będzie szansa na wizytę  

 
To trzymamy kciuki, żeby się udało. 
 
  
 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 13:03
				autor: Anulka1602
				
			 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 13:04
				autor: urszula1108
				
To my czekamy na wieści. Mam nadzieję, że nic poważnego się nie okaże  

 
			
					
				Re: Puchata lwica i dwie córy- chorujemy
				: 03 mar 2018, 13:05
				autor: boe22