Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 13 lut 2016, 14:27
Dziewczyny, baaaaardzo Wam dziękuję za życzenia!
Już wczoraj zaczęłam opijać
Mój mąż też Wodnik z 16.02 Imprezy dużej nie będzie bo mąż w łóżku z temp. 38
, ale nadrobimy to sobie na parapetówce. To jak zaczęłam to się już pochwalę. Odebraliśmy klucze od NASZEGO mieszkania.
W poniedziałek się mieliśmy zabrać do roboty( bo one nowiutkie, puściutkie), no ale mąż mi poległ, ja się na razie trzymam. Zawsze muszą być komplikacje, ale damy radę, nie ma wyjścia!
U świń dobrze, Tosia ma trochę lepsze kupki, chociaż jeszcze czasem duże się trafią. Wstawię zdjęcia wstawię, może dziś,może jutro...

Już wczoraj zaczęłam opijać



U świń dobrze, Tosia ma trochę lepsze kupki, chociaż jeszcze czasem duże się trafią. Wstawię zdjęcia wstawię, może dziś,może jutro...
