Strona 113 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 06 lip 2015, 22:27
autor: silje
Walczymy z upałami.. Wstawiłam do klatek płytki terakotowe- najszybciej Simon załapał o co chodzi, potem Biszkopt. Po godzinie już prawie wszystkie płytki były zajęte. No ale.. żeby chłodzenie było bardziej skuteczne- prośki poza leżeniem na płytce postanowiły sobie siknąć i nie tylko :ups:. Jak wyglądały i pachniały- nietrudno odgadnąć :levitation:
Wczoraj odbyła się zatem akcja kąpanie- dałam radę wykąpać 8 sztuk. Reszta wygląda względnie.
Dziś już było chłodniej. I wietrzniej. Jak przyjdą znowu upały- chyba zdecyduję się jednak na mrożone butelki w skarpecie.
___________________

Junior zaczyna podjadać, a Lesio bez zmian. 31 lipca wybieramy się do kontroli..

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 06 lip 2015, 23:22
autor: ANYA
Dla Juniora i Lesia nadal trzymam kciuki :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Mysle, ze butelki mrozoe sa super (chociaz nie mam upalow i nigdy nie stosowalam) bo to zimno sie roznosi od butelek.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 07 lip 2015, 9:12
autor: Pani Strzyga
O tak, butelki (jak już się świnki przekonają) są genialne... :)

Kciuki za chłopców :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 12 lip 2015, 16:58
autor: koni
Jak tam Lesiołek? podjada coś sam?
Smarowałaś buziaka aloesem?

Poproszę zdjęcie Biszkopcika :buzki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 12 lip 2015, 22:12
autor: silje
Lesio cośtam sam podjada- symbolicznie bardzo, ale lepsze to, niż nic :)
Znaczy się- nie jest gorzej, a nawet jest delikatnie lepiej.
Aloesem nie smarowalim się, bo nie było ran tym razem. Dr powiedziała, że nie a potrzeby. Jemy za to Encorton.
Jesteśmy już umówieni na wizytę u dr Kasi na 31 lipca i mamy nadzieję na dobre wieści.

Biszkopcika zaraz poszukam w aparacie, może znajdę coś nowego, ładnego ;)
Ed.
Mam jakieś! :szczerbaty: Dawno nie wrzucałam, to dam kilka:
Obrazek
Z Teddym
Obrazek
Tu sam dziadzio Teddy
Obrazek
-
Obrazek
-
Obrazek
_
Junior po kąpaniu- prawie w typie teddy ;)
Obrazek
A tooo... To są świnie w chlewie. Na szczęście tak czasami wyglądają tylko jakieś 3m kwadratowe mojego mieszkania, reszta wygląda ciut lepiej :lol:
Obrazek

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 12 lip 2015, 23:37
autor: Pani Strzyga
O matko, przepiękny :love:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 13 lip 2015, 11:28
autor: koni
silje pisze:Lesio cośtam sam podjada- symbolicznie bardzo, ale lepsze to, niż nic :)
Znaczy się- nie jest gorzej, a nawet jest delikatnie lepiej.
Czyli biorąc pod uwagę długość chorowania Leszka, taka mała zmiana, to super wiadomość ;)
31 wizyta, pewnie ząbki będą troszkę skorygowane i to małe podjadanie będzie jeszcze większą przyjemnością.
Zaczynam wierzyć, że Lesio jeszcze wyjdzie na dłuuuugą prostą.
silje pisze:Obrazek
:love: miodzio na me serce.

Tedzik kochany ma takie zmęczone oczka na tym pierwszym zdjęciu..
Simon z Royem nadal dobrze się dogadują?
Jak Juniorek? Zapomniał już o korekcie?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 13 lip 2015, 11:32
autor: martuś
silje pisze: Obrazek
Uwielbiam jak świnki wyciągają tak łapki :love:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 13 lip 2015, 12:11
autor: Assia_B
Jak Pieszczoch wyciąga tak swoje krótkie łapki, to zawsze humor się poprawia :-)

Cieszę się, że Lesio podjada :-) Zdrówka :)

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

: 13 lip 2015, 18:09
autor: Dzima
martuś pisze:
silje pisze: Obrazek
Uwielbiam jak świnki wyciągają tak łapki :love:
Ooooo pełen relax :love: