Świnkowe życie Pieszczocha [*] i Alvina [*] oraz Dastiego

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

katiusha

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: katiusha »

:lol: Włączył na wszelki lokalizator do kontaktu z bazą.
Tyciek

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Tyciek »

Dokładnie :lol:
Assia_B

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Assia_B »

Haha lokalizator :laugh:

Raz nie dawał oznak i się przestraszyłam, a nagle patrzę, a on wystawia głowę z pod szafki w kuchni :laugh:
Harvejowa

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Harvejowa »

Hahaha zapytaj go jakiej firmy jest ten lokalizator :D przydałby się mojej uciekinierce ;p
Assia_B

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Assia_B »

Firma to chyba "świnka poznaje świat" :szczerbaty:
Harvejowa

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Harvejowa »

To była chyba limitowana edycja :( Ciężko znaleźć...a lokalizator "chrupciohamster" nie zawsze działa :laugh:
Assia_B

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Assia_B »

Może jest jakoś nie odpowiednio ustawiony :szczerbaty:

We wtorek znów lecę do Włoch na delegację :-( Mam już ogólnie dość, tyle stresu mnie to ostatnio kosztuje, a na dodatek znów prawie 2 tyg. bez TŻ i chłopców :-(
Pani Strzyga

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Pani Strzyga »

Może on pod tą szafką suszki jakieś znalazł, że cicho był? :D
Assia_B

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Assia_B »

Raczej chciał pobawić się w chowanego :)

U mnie na osiedlu jest cyrk od paru dni, nie pochwalam tresury i przebierania zwierzaków, ale fajnie zobaczyć żyrafę w centrum Katowic... Choć z pewnością lepiej byłoby jej w domu... Mimo wszystko słodkie są :-)
KiteeKatt

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: KiteeKatt »

W cyrku byłam raz w życiu. Kupiłam wtedy świecący mikrofon, którym machała cała publicznosć, gdy wyłączono światła :szczerbaty: Imiona klown'ów pamiętałam przez kolejne kilka lat, tak samo jak zjawiskowe akrobacje. Za jakąs kwotę mogłam pogłaskać ogroomnego węża, w którym się po prostu zakochałam. Jednak bardzo żal mi tresowanych zwierząt, żyjących w ciągłym stresie, wśród tylu ludzi, a dalej z dzikim instynktem. Nie pochwalam tego tak samo jak Ty, dlatego nie kupuję biletów :/
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”