Strona 111 z 156

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 13:59
autor: boe22
Noooo...wczoraj to nawet chciał iść ze mną na pięści, jak mu powiedziałam, że i tak mam większe jaja od niego :rotfl:

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 14:04
autor: Anulka1602
:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 14:10
autor: urszula1108
:laugh:

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 14:18
autor: boe22
Serio :rotfl: nawet już okulary ściągnął.... :laugh:

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 14:23
autor: Anulka1602
Czyli chciał byś waliła w górne gały a nie w dolne :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 14:29
autor: boe22
I jak ja mam być normalna w takich warunkach... :rotfl:

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 14:32
autor: Anulka1602
A kto w dzisiejszych czasach jest normalny :laugh:

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 19:56
autor: Klaudia_1396
Ojj, bycie normalnym jest nudne ;)

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 01 mar 2018, 22:09
autor: Anulka1602
Dziewczyny były na kontroli i .....
- Ciastka - zdrowa,brzusio już ok choć jak to wetka ujęła "obżarty" :laugh:
- Ciapka - zdrowa ale mam obserwować nosek bo coś fuczała jakby miała przytkaną jedną dziurkę więc jak będzie nadal fuczeć to mamy kropić oczka
- Łatka - brzuch wzdęty,w jelitach rewolucja :glowawmur: pijemy Rodikolan i bioprotect,dieta.
We wtorek kontrol Łatulki i Ciapulki,usg i będziemy się umawiać na badania kontrolne.

Poza tym,kudłate babiszony na wizycie były obrzydliwie grzeczne i tuliły się do pani doktor-chyba chciały się podlizać żeby im zadków nie kuła :laugh:
I najważniejsze-dupki im w drodze niezmarzły bo Duży przyjechał i nas zawiózł :laugh:

Re: Puchata lwica i dwie córy-walczymy z bobami!

: 02 mar 2018, 8:21
autor: Anulka1602
Łatka to wstrętna cwaniara-na rodikolan to tak się rzuca że z łyżeczki do strzykawki nie mam jak naciągnąć bo w mig wychlepta z łyżeczki a jak daję jej bioprotect to jest istny cyrk-podskoki,chowanie łebka,wiercenie,kręcenie,piszczenie,zaciskanie paszczy a na koniec odwracanie się zadem jakby chciała mi powiedzieć:
patrz gdzie mam ten twój probiotyk :glowawmur: :glowawmur: :glowawmur:
Brzuch wzdęty jak balon,widać że ją boli bo jak dotykam to skacze niczym kangur i rękę mi łebkiem odtrąca a probiotyku pić nie chce i muszę jej wciskać na siłe.
No co za świnia jedna :glowawmur: :glowawmur: